Specjaliści ds. marketingu politycznego są zgodni, że ostatnia wpadka Bronisława Komorowskiego na Twitterze nie będzie miała większego znaczenia, bo jego elektorat raczej tam nie zagląda. Jednak zdaniem dr. Olgierda Annusewicza ta sytuacja pokazała, że prezydent nie ma wypracowanej „strategii on-line”.
Po tym, jak podczas konferencji Andrzeja Dudy dotyczącej polityki zagranicznej na twitterowym koncie prezydenta co chwila pojawiały się kolejne wpisy odnoszące się do pomysłów kandydata PiS-u, część internautów sugerowała, że kontrolę nad profilem przejął ktoś spoza biura Kancelarii. Joanna Trzaska-Wieczorek, dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta w rozmowie z PRoto.pl zaprzeczyła jednak temu, dodając że przyjęta strategia miała pokazać, że aspekty wymieniane przez Andrzeja Dudę nie są niczym nowym i nie różnią się od polityki zagranicznej prowadzonej przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jak zaznacza Trzaska-Wieczorek, „komentarze na TT nie były debatą czy też polemiką, bo trudno debatować z kimś, kto de facto powtarza jako postulat coś, co od lat jest już rzeczywistością. Zaskakującą okolicznością jest natomiast to, że niektórzy komentatorzy skupili się na kwestiach estetycznych kompletnie pomijając warstwę merytoryczną, a ta mogła budzić poważne zastrzeżenia”.
W opinii dr. Olgierda Annusewicza, politologa i wykładowcy Uniwersytetu Warszawskiego, z marketingowego punktu widzenia nie była to jednakże udana strategia, bo zarówno forma jak i treść wpisów nie pasowały do stylu Bronisława Komorowskiego. Zwraca też uwagę, że często tego typu konta są prowadzone przez doradców polityka, co jest normalną praktyką. Jednakże wpis powinien być podpisany odpowiednimi inicjałami, tak jak ma to miejsce w przypadku prowadządzenia profilu np. Baracka Obamy.
Dr Wojciech Szalkiewicz, specjalista ds. marketingu politycznego, krytykuje pomysł doradców prezydenta i przyznaje, że tego typu aktywność nie jest mu w żaden sposób potrzebna. „Prezydent rzadko zabiera głos w temacie konkurencji i takie zachowanie nie miało sensu. Bronisław Komorowski nie musi odpowiadać Andrzejowi Dudzie, bo to we względu na swoje doświadczenie i pozycje jest wyżej w polityce”. Argumentuje też, że twitterową aktywnością doradcy prezydenta „uczynili zabawę dla hejterów, a nie dyskusję kandydatów na prezydentów”. Obaj specjaliści są zgodni, że ta sytuacja nie zaważy mocno na wizerunku Bronisława Komorowskiego. „Warto jednak dodać, że prezydent nie ma wypracowanej strategii w mediach społecznościowych” – podsumowuje Annusewicz, dodając, że lepiej na tym tle wypada komunikacja Prawa i Sprawiedliwości. (mw)