sobota, 21 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościWrocław ESK? Z tym spotem będzie trudno

Wrocław ESK? Z tym spotem będzie trudno

Kontrowersyjne spoty reklamujące Wrocław jako Europejską Stolicę Kultury 2016 wywołały dyskusję o kulturze…ich autorów. „Seksistowskie” i „uwłaczające inteligencji” – to najczęstsze komentarze pojawiające się pod filmikami. Jak zauważa w rozmowie z  tokfm.pl Anna Dryjańska z fundacji Feminioteka, zamiast wizerunku nowoczesnego miasta, zobaczyliśmy obraz Polek znany już z piosenki Andrzeja Rosiewicza: „Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny”.

Od czego się zaczęło? Władze Wrocławia opublikowały oficjalne filmy promujące Europejską Stolicę Kultury Wrocław 2016. W jednym z nich, główny bohater Mateo, z pochodzenia Włoch, chce wyjechać z kraju, by „nabrać dystansu, poszukać inspiracji w sztuce”. Wybiera Wrocław, bo są tam „ładne kobiety”. Później następuje migawka zdjęć, na których roześmiany Mateo pozuje, obejmując różne kobiety przed Halą Stulecia, Muzeum Narodowym czy hotelem Monopol – opisuje wyborcza.pl. Jak informuje portal, koszt wszystkich czterech spotów wynosił 80 tys. zł. Zdaniem Dryjańskiej te pieniądze zostały źle wydane. „To nie jest żadna gra ze stereotypem, ani próba jego przełamania, ale pójście na łatwiznę. Widać, że brakuje tu pomysłu, ktoś stwierdził, dajmy Włocha, dajmy ładne dziewczyny, to się spodoba. No nie, tak nie można” – podsumowuje w rozmowie z portalem tokfm.pl.  Wiesław Gałązka w komentarzu dla wyborczej.pl przypomina z kolei,  że za realizację produkcji odpowiada Telewizja Polska. Ten fakt pozwala zastanowić się nad skutecznością prezentowanych filmów. „Nie rozumiem, dlaczego Polacy mają dowartościowywać się tym, że Włosi i Anglicy nas doceniają. A taki przekaz płynie z reklamy” – dodaje Gałązka.

Spot nie zaszkodzi jednak marce Wrocławia, choć jego forma jest nie do zaakceptowania – uważa Paweł Tkaczyk, specjalista ds. budowania marki. Jak powiedział portalowi wyborcza.pl,  dobrze, że w spocie pojawia się informacja o zdobyciu przez Wrocław tytułu ESK. „Chciałbym jednak zobaczyć miasto promowane ciekawą historią, a nie paździerz rodem z reklam proszków do prania” – dodaje.

Jaka jest reakcja Wrocławia? „Spot ESK stał się nagle na jakiś czas niedostępny na YT, a władze miasta nabrały wody w usta” – informuje Wiesław Gałązka na swoim Facebooku. Jak zaznacza w rozmowie z PRoto.pl, zawieszenie spotu było konieczne ze względów formalnych, bo w jednym z kontrowersyjnych spotów wystąpiła osoba, która nie wyraziła zgody na publikację swojego wizerunku. Jego zdaniem władze miasta oblały egzaminu z wiedzy o public relations, a „funkcja rzecznika prasowego istnieje tylko na kwitach wypłat”. Brak odzewu to powód do kolejnych pytań, a tych, jak zauważa Gałązka – nie brakuje. „Czy to znaczy, że z osobami (dziewczętami), które wystąpiły na zdjęciach, nie podpisano żadnych umów i nie ustalono tzw. pola eksploatacji oraz kwestii honorarium? A co będzie, gdy zorientują się One, że jest doskonała okazja, by wynegocjować wynagrodzenie?” –  pyta już na swoim fan page’u. (mw)
 

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj