Czy firmy sponsorujące Polski Komitet Olimpijski wstydzą się tej współpracy, zastanawia się Gazeta Wyborcza. Artykuł udowadnia, że choć sponsorzy nie zrywają kontraktów z Komitetem, to „większość nie obnosi się, że sponsoruje polską reprezentację”.
„Sytuacja sponsorów igrzysk jest zła”, niezależnie od strategii, jaką teraz przyjmą, przekonuje specjalista z firmy doradztwa marketingowego Bartłomiej Serafiński. Z tego zdała już sobie sprawę część z nich, dodaje autor tekstu Vadim Makarenko. „To niedopatrzenie i wstyd”, decyzję o podpisaniu kontraktu sponsorskiego ocenia Paweł Kwiatkowski rzecznik Kompanii Piwowarskiej.
Co wobec tego mogą zrobić sponsorzy? Po pierwsze, firmy te mogą stanąć po stronie pokrzywdzonych i „próbować zwracać uwagę na sytuację Tybetu i łamanie praw człowieka w Chinach”, radzi Serafiński. Jego zdaniem dobrym gestem byłoby utworzenie ośrodka kultury tybetańskiej w Polsce, finansowanego przez sponsorów igrzysk. „Można wygrać olimpiadę, akcentując związek sponsora ze sportowcami”, wymienia marketingowiec. Tłumaczy on, że pozwoliłoby to unikać w kampanii reklamowej słów „Pekin” i „Chiny”. Wybierając tę drugą opcję zawsze warto jednak wyrazić swój protest i nazwać, to, „co się dzieje w Tybecie skandalem”.(ał)
