„Kojarzy się z politycznym zawadiactwem w najgorszym stylu. Mniej zorientowany obywatel mógłby nawet pomyśleć, że lobbing ze swej natury jest sprzeczny z prawem. Tymczasem jest inaczej” – pisze na łamach Gazety Bankowej były poseł, a obecnie dyrektor firmy konsultingowej – Artur Zawisza.
Jak zaznacza autor, zgodnie z przyjętą w lipcu ustawą o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa, lobbing jest to każde działanie prowadzone metodami prawnie dozwolonymi w celu wywarcia wpływu na organy władzy publicznej w procesie stanowienia prawa. Kwalifikowany lobbysta nie jest bynajmniej przestępcą, a „przedsiębiorcą lub osobą fizyczną niebędącą przedsiębiorcą” działającą zarobkowo na podstawie umowy cywilnoporawnej.
Jak zaznacza autor, ustawa o lobbingu powstała bez udziału lobbystów, dlatego jest ona mało klarowna i niepełna. „Mało kto jednak się tym przejmuje, bo i tak słowo »lobbing« obrosło takimi skojarzeniami, że lepiej odeń uciekać” – konkluduje autor artykułu. (ks)
