Twarz prezenterki BBC Liz Bonnin, znanej z taki programów jak „Bang Goes the Theory” czy „Our Changing Planet”, pojawiła się w reklamie środka odstraszającego owady. Zgodę na wykorzystanie jej wizerunku stworzono za pomocą głosu wygenerowanego przez sztuczną inteligencję – podaje theguardian.com.
Jak czytamy, zespół zarządzający Bonnin dowiedział się o kradzieży tożsamości dziennikarki po tym, jak zobaczył jej twarz w reklamach internetowych sprayu odstraszającego owady. Okazało się, że wiadomość głosowa, według której prezenterka udzieliła zgody na wykorzystanie jej wizerunku, była stworzona za pomocą AI.
Bonnin stwierdziła, że na początku głos rzeczywiście brzmi jak jej. Dodała jednak, że potem pojawia się australijski i angielski akcent, podczas gdy jej jest irlandzki. „To wygląda jak naruszenie i nie jest to przyjemna rzecz. Dzięki Bogu, że to był tylko spray odstraszający owady i że nie reklamowałam czegoś naprawdę okropnego” – powiedziała dziennikarka, cytowana przez źródło.
Howard Carter, dyrektor generalny Incognito, firmy, która stworzyła wspomniane reklamy, stwierdził, że otrzymał szereg wiadomości od kogoś, kogo uważał za Bonnin. Przekazał, że wiadomości głosowe utwierdziły go w przekonaniu, że jest to prawdziwa osoba. Jak wspomina Carter, wcześniej starał się o zaangażowanie Bonnin, dlatego gdy na Facebooku skontaktował się z nim profil, który podszywał się pod prezenterkę, stwierdził, że to na pewno ona. Potem dodał jednak, że konto było „nieco podejrzane” – dowiadujemy się.
Osoba, która ukradła Bonnin tożsamość, podała Carterowi numer telefonu i adres e-mail. Przekazała mu także dane kontaktowe osoby podszywającej się pod Wildlife Trusts, organizację charytatywną, w której dziennikarka pełni funkcję prezeski. Dyrektor Incognito powiedział, że umowa była negocjowana przez WhatsAppa i e-maila. Stwierdził również, że co najmniej raz rozmawiał przez telefon z osobą podszywającą się pod Bonnin – czytamy.
13 marca 2024 roku Carter otrzymał e-mailem podpisaną elektronicznie umowę. Z wyciągów bankowych firmy wynika, że 15 marca przesłano 20 tys. funtów na konto powiązane z bankiem cyfrowym. Zdjęcia dziennikarki do wykorzystania w reklamach zostały wysłane Incognito pięć dni później.
Bonnin o tym, że nie zgodziła się na wykorzystanie swojego wizerunku, poinformowała na platformie X kilka godzin po wypuszczeniu reklam do sieci. Osoba, która podszywała się pod dziennikarkę, po tym wpisie wysłała wiadomość do Cartera z przeprosinami i oświadczeniem, że nie zajmowała się swoimi mediami społecznościowymi i powołała się na problemy z serwerem i bezpieczeństwem. Wtedy do właściciela firmy dotarło, że został oszukany – podaje theguardian.com.
„Bardzo mi przykro z powodu tego, przez co przeszła firma. To wcale nie jest dla nich zabawne, ale to naruszenie z obu naszych stron. Jest to przypomnienie, że jeśli wygląda to zbyt dobrze, aby mogło być prawdziwe, zbyt łatwe lub trochę dziwne, należy sprawdzić trzykrotnie lub czterokrotnie” – skomentowała Bonnin, cytowana przez źródło.
Carter podkreślił, że nie podpisał umowy za pośrednictwem agencji zarządzającej Bonnin, ponieważ oszuści przekazali, że powinien ustalić szczegóły bezpośrednio z nią i nie angażować głównej agencji – czytamy.
Eksperci od sztucznej inteligencji ocenili, że wiadomość głosowa mogła zostać wygenerowana przez AI.
Według źródła, Incognito zgłosiło sprawę na policję i do swojego banku. „Mamy nadzieję, że wpadka dyrektora generalnego będzie ostrzeżeniem dla innych, by nie dali się nabrać na takie same lub podobne oszustwa. Wyrafinowani przestępcy wykorzystujący sztuczną inteligencję i inne generowane komputerowo komunikaty kilkakrotnie atakowali Howarda i Incognito” – napisała firma w oświadczeniu.
„Zrozumiałe jest, że wiele firm nie chce, aby opinia publiczna dowiedziała się, że zostały oszukane z powodu zażenowania i wstydu. Jako etyczna, transparentnie zarządzana firma, czujemy się w obowiązku ostrzegać ludzi i ich firmy przed wzrostem sprytnych oszustw, takich jak to. Howard i wszyscy inni w naszej organizacji przepraszają Liz Bonnin i jej współpracowników za wszelkie szkody, które nieumyślnie wyrządziliśmy” – dodało Incognito.
BBC nie odpowiedziało na prośbę The Guardiana o komentarz. Wildlife Trust odmówiło komentarza w sprawie. (ao)