piątek, 20 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościWykrzyknik Pomorskiemu nie pomoże. Nowe logo to „propozycja amatorska”

Wykrzyknik Pomorskiemu nie pomoże. Nowe logo to „propozycja amatorska”

Logo w kształcie wykrzyknika miało podkreślać zachwyt nad Pomorskiem. Taki był zamysł twórcy znaku. Nowa identyfikacja województwa  nie wszystkim jednak się podoba. „Autor popełnił rodzaj żar­tu i zakpił sobie z komisji. Na poziomie fachowym dwója” – oceniają inni graficy na łamach Gazety Wyborczej.

Jak informuje dziennik, prace nad projektem logo województwa pomorskiego trwały rok i pochłonęły 90 tys. zł. Znak zaprojektował gra­fik Andrzej Pągowski, wybrany poza konkursem.

Grafika składa się z od­ręcznego napisu „Pomorskie”, wyko­nanego kolorem niebieskim, który ma podkreślać nadmorskie położenie wo­jewództwa, oraz wykrzyknika. „Kolor żółty ma symbolizować bursztyn, słoń­ce i piasek, a czerwony siłę i energię” – czytamy. Realizacja tej koncepcji nie przekonuje jednak grafików. Zdaniem Sławomira Witkowskiego z gdańskiej ASP, „ jest to propozycja amatorska”. W rozmowie z Gazetą Wyborczą przyznaje też, że twórca symbolu ma wrażliwość na formę, ale brakuje mu wiedzy w dziedzinie projektowania struktur wizualnych. „Autor popełnił rodzaj żar­tu i zakpił sobie z komisji. Na poziomie fachowym dwója, panie Pągowski!” – dodaje Witkowski. Ze znaku kpią internauci. Obok kopii logo przygotowywanych w pro­stych programach graficznych, w sieci udostępniali także majtki z naniesionym w kro­czu wykrzyknikiem.

Członkowie Katedry Grafiki Projektowej Wydziału Grafiki ASP w Gdańsku wystosowali do marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka list, w którym pod­dają krytyce logo autorstwa Pagowskiego. Jednak przedstawiciele Urzędu nie chcą komentować tej sprawy. Tłumaczą na łamach GW, że „nie czują się kompetentni, by uczestniczyć w merytorycznej debacie o artystycznej wizji autora” .

Andrzej Pągowski broni swojego projektu.  „Nie ma sztywnych reguł mówiących, że trzeba tak, a nie inaczej” – tłumaczy w odpowiedzi na zamieszanie wokół  znaku. Przyznaje też, że w jednym zgadza się z krytykami: „Jest to logo emocjonalne, aleja cale życie tworzyłem tego typu prace. Jak nary­sowałem plakat »Papierosy są do du­py«, fala krytyki była ogromna, a teraz, po 14 latach, jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich plakatów. Takie rzeczy ocenia historia”. Zapytany o żarty internautów, przyznaje: „nie spodziewałem się, że hejt pójdzie w stronę wulgarności i chamstwa”. (mw)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj