Youtuberka Myka Stauffer wydała oświadczenie po fali krytyki, jaka w maju 2020 roku spadła na nią po ujawnieniu, że oddała adoptowane autystyczne dziecko. Amerykanka przeprosiła i zadeklarowała, że bierze pełną odpowiedzialność za szkody, jakie wyrządziła.
Jak informowaliśmy na PRoto.pl, Myka i jej mąż, James Stauffer, w lipcu 2016 roku ogłosili plany adopcji małego chłopca z Chin – Huxleya. Choć agencja adopcyjna przekazała wtedy, że dziecko ma „uszkodzony mózg”, para postanowiła kontynuować starania. Youtuberzy przez parę lat nagrywali filmy, w których początkowo pokazywali wyjazdy do Chin na spotkanie z dwuletnim Huxleyem, a następnie treści przedstawiające ich życie po adopcji, uwzględniające postępy w rozwoju syna. Myka Stauffer zaczęła również udzielać wywiadów dotyczących opieki nad dzieckiem z niepełnosprawnością i nawiązała współprace z markami.
We wrześniu 2019 roku Myka Stauffer poinformowała, że u Huxleya zdiagnozowano autyzm. Parę miesięcy później internauci zauważyli, że chłopiec przestał pojawiać się w filmach na YouTubie. 26 maja 2020 roku para przyznała, że dziecko zostało na stałe przekazane innej rodzinie ze względu na jego dobre samopoczucie emocjonalne. Decyzję tłumaczyli nieotrzymaniem pełnej informacji na temat zdrowia Huxleya ze strony agencji adopcyjnej oraz sugestiami lekarzy ze Stanów Zjednoczonych, że chłopiec potrzebuje kogoś innego, kto dopasuje się do jego potrzeb zdrowotnych. Stufferowie przekazali również, że „nieokreślone problemy behawioralne” Huxleya sprawiły, że życie rodziny stało się zbyt trudne.
Czytaj więcej: Para youtuberów oddała adoptowane autystyczne dziecko. Internauci nie szczędzą krytyki
Na parę spadła fala krytyki, w wyniku czego z ich kanału na YouTubie zniknęły wszystkie filmy. Miesiąc po wybuchu afery, 17 czerwca 2020 roku, Myka Stauffer opublikowała na Instagramie oświadczenie, aby przeprosić i wziąć pełną odpowiedzialność za wywołane szkody – podaje eu.usatoday.com.
„Ta decyzja złamała serce wielu ludziom i przepraszam, że zawiodłam tyle kobiet, które uważały mnie za matkę” – źródło cytuje youtuberkę. Czytamy, że Myka Stauffer przyznała, że była „naiwna, głupia i arogancka” oraz nie była w pełni przygotowana do adopcji.
„Nie mogę powiedzieć, że nie chciałbym, aby to się nigdy nie wydarzyło, ponieważ wciąż cieszę się, że Huxley jest tutaj i otrzymuje pomoc, której potrzebuje” – dodała Stauffer, cytowana przez źródło. Napisała także, że chłopiec jest szczęśliwy w swoim nowym domu i po traumie radzi sobie lepiej. Jak czytamy, w oświadczeniu youtuberka postanowiła odnieść się także do zarzutów, że jej rodzina wykorzystała chłopca do czerpania zysków: „Chociaż otrzymaliśmy niewielką porcję pieniędzy z filmów przedstawiających Huxleya i jego podróż, każdy grosz został przeznaczony na jego opiekę”. Myka Stauffer wyjaśniła, że zapewnienie chłopcu opieki było bardzo drogie, a ona i jej mąż zadbali, aby ją otrzymał.
Stauffer zaznaczyła również, że jej rodzina nie jest przedmiotem żadnego dochodzenia i nie przyglądają się jej władze. Jak czytamy, przysięgła także, że w przyszłości opowie pełną historię ze swojej perspektywy. „Kochamy Huxleya i wiemy, że była to właściwa decyzja dla niego i jego przyszłości” – podsumowała Myka Stauffer, cytowana przez źródło.
Źródło: instagram.com/mykastauffer
(ak)
Zdjęcie główne: instagram.com/mykastauffer