niedziela, 24 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościZ rodziną najlepiej na zdjęciach... w kampanii

Z rodziną najlepiej na zdjęciach… w kampanii

Polityk pokazujący się w towarzystwie bliskich zyskuje na wiarygodności. Jednak „istnieje wyraźna różnica między wsparciem ze strony rodziny w wyborach a sytuacją, w której jest ona wykorzystywana” – mówi w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego Barbara Labudda, konsultantka od wizerunku politycznego.

Przykładem takiego wykorzystania rodziny i potraktowania jej w sposób instrumentalny w kampanii jest niedawne zachowanie Grzegorza Napieralskiego.  W obecności kamer wybrał się on na zakupy z córkami, które nie miały ochoty pokazywać się publicznie. Zdaniem Labuddy wizerunkowy cel strategiczny posła SLD był wprawdzie właściwy, jednak jego wykonanie nie doprowadziło do uzyskania pożądanego efektu. Dla wyborców liczy się przede wszystkim reakcja polityka na niespodziewaną sytuację, a nie ona sama. Stąd też negatywny odbiór zachowania Napieralskiego, w którego tłumaczeniach można było odczuć brak spójności komunikacyjnej.  Poza tym aspekt rodzinny jest ważniejszy w wyborach prezydenckich, a nie parlamentarnych.

Rodzina zwykle ociepla wizerunek polityka. Widać to na przykładzie braci Kaczyńskich –  tak było w przypadku kampanii billboardowej Lecha ukazującej go jako głowę rodziny i kochającego dziadka. Podobnie działa Jarosław Kaczyński. W ten nurt wpisują się obiad u ciotecznej babci, jego niedawna konferencja prasowa w towarzystwie przedszkolaków, czy też komentarze dotyczące zabaw z dzieciństwa. Zdaniem Barbary Labuddy atutem wizerunkowym stało się również wyjątkowe nastawienie Donalda Tuska i Aleksandra Kwaśniewskiego do swoich córek. Obaj do pewnego momentu chronili je przed mediami. Uszanowanie woli rodziny przyniosło politykom sympatię wyborców. Dobrym chwytem politycznego PR jest tzw. polityka prorodzinna, którą Labudda określa, jako „wizerunkowy worek bez dna”. W tym kontekście do dobrych zagranicznych praktyk zalicza ona kampanię prezydencką Baraka Obamy, przepełnioną akcentami rodzinnymi. Dzięki temu stał się on bardziej wiarygodny i bliższy wyborcom. Natomiast za negatywny przykład tego rodzaju taktyki Labudda uważa zachowanie Nicolasa Sarkozy’ego, który w trakcie wyborów milczał na temat problemów z byłą żoną, które mogłyby mu zaszkodzić. (aw)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj