wtorek, 21 stycznia, 2025
Strona głównaAktualności„Zalicz ją w te wakacje” – czyli jak miejska spółka zachęca do...

„Zalicz ją w te wakacje” – czyli jak miejska spółka zachęca do obejrzenia komedii

Na warszawskich ulicach pojawiły się ostatnio kontrowersyjne plakaty z licealistką w roli głównej. Nad głową dziewczyny widnieje napis: „Zalicz ją w te wakacje”. A w zeszycie, który trzyma, można przeczytać osobliwą listę, zaczynającą się od tytułu „Francuz i Lodzik”. U dołu plakatu doczytujemy wprawdzie: „Komedia »Do zaliczenia« w kinach”, ale wrażenie niesmaku pozostaje – czytamy w gazecie.pl.

Miejska spółka, która plakaty wywiesiła, nie widzi w tym żadnego problemu. „Bo wszystko jest zgodnie z prawem” – dowiadujemy się z serwisu. Film – jak informuje dziennikarka, Magdalena Dubrowska – opowiada o „przemianie szkolnej prymuski w wakacyjną Messalinę, która wyrzuciwszy do śmieci listę rzeczy do zrobienia przed rozpoczęciem studiów (…), postanawia zaliczyć kolejne stopnie seksualnego wtajemniczenia”. Dubrowska przyznaje, że nie może oczekiwać, że dystrybutor filmu, Forum Film Poland, będzie się liczył z uczuciami mimowolnych odbiorców swojego plakatu, bo – jak tłumaczy – „chce zarobić jak najwięcej pieniędzy i wierzy, że dzięki takim chwytom reklamowym mu się to uda”. Główne zarzuty kieruje więc pod adresem spółki Warexpo, rozporządzającej słupami ogłoszeniowymi w stolicy. I przypomina, że Warexpo „dobrze wie, jak odmówić, kiedy ryzyko jest zbyt duże”. W zeszłym roku – pisze dziennikarka – spółka wycofała się z powieszenia plakatów antyrządowej kampanii NSZZ „Solidarność”, przedstawiających posłów PO i PSL, którzy odrzucili pomysł referendum ws. wydłużenia wieku emerytalnego. Dlaczego teraz nie wycofała się z kontrowersyjnej reklamy?

„Każdą kampanię konsultujemy z radcą prawnym, czy nie narusza prawa, a tak było w przypadku plakatów filmu »Do zaliczenia«” – zapewnia Dawid Niezgoda, kierownik działu sprzedaży spółki Warexpo. A co z dobrymi obyczajami? – pyta Dubrowska. „Tę kwestię też konsultujemy, oceniamy kampanie pod względem etycznym i estetycznym. Zdarza się nam odrzucić niestosowne, kontrowersyjne reklamy, ale tu nie dopatrzyliśmy się niczego takiego” – deklaruje Niezgoda. I zaznacza – w odpowiedzi na kolejne pytanie autorki tekstu – że gdyby hasło brzmiało „Przeleć ją”, to już by „nie przeszło”. (es)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj