Styl, gramatyka, ortografia, interpunkcja – zwracamy na nie uwagę, pisząc własne treści, ale również, kiedy tworzą je nasi pracownicy. Robimy to także dla naszych klientów. Okazuje się jednak, że nie zawsze przestrzeganie zasad pisowni jest wskazane. Warto czasem z niego zrezygnować – czytamy na prdaily.com.
Co możemy zyskać?
Lepsze „flow”
Zdania, przy pisaniu których zasady pisowni odsunie się na bok, są nierzadko przyjemniejsze w lekturze. Na pewno słyszałeś, by nie rozpoczynać zdania od spójników. Pamiętaj jednak, że ich obecność w tekście pomaga odbiorcom zrozumieć sens wypowiedzi, połączyć jej części ze sobą – radzi autorka artykułu, Laura Hale Brockway.
Większa przejrzystość
Stosowanie rzeczownika w funkcji czasownika nie jest charakterystyczne dla tekstów o oficjalnym charakterze. Jednak, jeśli według Ciebie, jakiś wyraz lepiej oddaje to, co chciałeś przekazać, zdecyduj się właśnie na niego. Nie szukaj na siłę „lepszych” odpowiedników. Najważniejsze, żeby odbiorca zrozumiał Twoje intencje – czytamy.
Unikasz zaimka „oni”? Niepotrzebnie. Rezygnacja z niego w tekstach może powodować, że zdania będą niejasne dla czytelnika. Brockway podaje przykładowe zdanie: „Ktoś, kto wie, gdzie oni zmierzają, powinien jechać” i pyta: Jak je zmodyfikować, by uniknąć zaimka „oni” i jednoczenie nie tworzyć dziwnej konstrukcji? Ten przykład pokazuje, że, by zachować jasność wypowiedzi, nie zawsze warto trzymać się zasad.
Więcej kreatywności
Powiedz sobie: „mogę zrobić z tym, co chcę” i zobacz, co się wydarzy – czytamy. Włącz kreatywność, nie zastanawiaj się nad całokształtem wypowiedzi, jej strukturą – mówi Brockway.
Zadowolenie
Łamanie zasad może być wyzwalające. Jeśli Twoja decyzja jest uzasadniona i dzięki niej, Twoja wypowiedź jest bardziej zrozumiała, możesz czuć się nieograniczony – zaznacza na koniec Brockway. (ak)