Opublikowanie zdjęcia na Facebooku jest najmniej skutecznym sposobem dotarcia do użytkowników. Na największy zasięg może z kolei liczyć wideo natywne Facebooka, bo serwis w ten sposób konkuruje z YouTubem – czytamy w businessinsider.com.
Portal powołuje się na badania Socialbakers.com, z których wynika, że pod względem wagi postu, udostępniane obrazki generują mniejszą skuteczność niż linki, filmiki czy sam tekst.
Autorzy raportu analizowali 4445 stron marek i wzięli pod uwagę ponad 670 tysięcy postów ( publikowanych w okresie od października 2014 do lutego 2015 roku).Co ciekawe, rok temu te statystyki wyglądały zupełnie inaczej. Laura O’Reilly, autorka artykułu, przypomina raport Socialbakers.com z kwietnia 2014 roku, który wskazywał, że to właśnie zdjęcia „królują na Facebooku i generują największy zasięg”. Skąd ta zmiana? Zmienił się algorytm serwisu, który ma sprawdzać czy administratorzy nie budują popularności strony jedynie na podstawie obrazków. Obecnie zdjęcia mają najniższy zasięg i widzi je tylko trzech na sto fanów. Te ograniczenia są jeszcze większe w przypadku stron, które mają więcej niż 100 tys. polubień.
W dalszej części tekstu, O’Reilly opisuje także, dlaczego w serwisie Zuckerberga największą szansę na przebicie się ma wideo. Facebook ujawnił, że liczba filmów zamieszczonych przez Amerykanów wzrosła o 94 proc. w ciągu ostatniego roku. Tym samym, portal stał się najpopularniejszym miejscem w sieci do rozprzestrzeniana treści wideo. Jednak – jak kontynuuje autorka – Facebook premiuje natywne wideo, by w ten sposób być cichą konkurencją dla YouTube’a. Analogicznie więc filmiki zewnętrze mają z góry obniżony zasięg. (mw)