W ostatni wtorek, 11 lipca, na facebookowej stronie Uniwersytetu Wrocławskiego opublikowano wpis, w którym przedstawiciele uczelni apelują do kandydatów na studia, aby ci nie wstawiali do systemu IRK (Internetowa Rejestracja Kandydatów – przyp. red.) zdjęć z filtrami ze Snapchata.
„Kiepsko będą wyglądały na legitymacji studenckiej 🙂 (tak, serio, tez nie mogliśmy uwierzyć). Zdjęcie może być jak do dowodu (ale nie róbcie zdjęcia dowodu 🙂 ). A jeśli nie macie drugiego imienia, w polu »drugie imię« w IRK nie piszcie »nie mam«. No chyba, że chcecie mieć na legitymacji »Anna nie mam Kowalska«” – czytamy w poście.
Źródło: facebook.com/uniwroc
W rozmowie z tvn24.pl Agata Sałamaj, czyli wspomniana we wpisie „Pani Snapchat”, która odpowiada za media społecznościowe uczelni wyjaśnia, że niektórzy kandydaci umieszczają w systemie np. selfie z dziubkami czy zdjęcia z wakacji. Zdarza się także, że fotografują swoje dowody osobiste i nakładają na nie snapchatowe filtry – czytamy.
Niektórzy, po tym, jak ich zdjęcie zostanie odrzucone przez system IRK i tak wgrywają je ponownie. „To wszystko brzmi jak żart, ale żartem nie jest” – mówi w rozmowie ze źródłem Agata Sałamaj.
Jak przyznaje, kandydaci na studia zadziwiają uczelnię także innymi pytaniami. Sałamaj wspomina o osobie, która pytała, czy jeśli ma złamaną nogę, to musi zaznaczyć w systemie, że jest osobą niepełnosprawną. Opowiada również o kandydacie, który chciał wziąć udział w rekrutacji na zaoczne studia humanistyczne, mimo braku matury z matematyki, bo jak miał stwierdzić, znajomość tego przedmiotu nie jest tam wymagana – czytamy na tvn24.pl. (pk)
Zdjęcie główne: facebook.com/uniwroc