Na początku września 2018 roku informowaliśmy o dyskusji internautów dotyczącej składu dostępnych na polskim rynku nachosów Doritos należących do koncernu PepsiCo. Okazało się, że składniki, z jakich produkowane są chrupki sprzedawane w Polsce, nie są identyczne z tymi, z których wytwarza się je w innych krajach. Nachosy dystrybuowane na polskim rynku zawierają m.in. olej palmowy, którego nie ma np. w składzie chrupek dostępnych w Niemczech czy we Francji. Z tego powodu na markę wylała się w mediach społecznościowych fala krytyki.
Czytaj więcej: Skład nachosów Doritos dostępnych na polskim rynku wywołał poruszenie w sieci
Małgorzata Skonieczna, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej PepsiCo, w rozmowie z Rzeczpospolitą powiedziała, że olej palmowy zniknie jednak ze składu dostępnych w Polsce.
„(…) Podjęliśmy decyzję o przyspieszeniu podania do wiadomości publicznej informacji dotyczącej zmiany olejów w składzie Doritos z początkiem 2019 roku. Decyzja wynika z długofalowej strategii »Działanie ze świadomością celu«” – rp.pl cytuje wypowiedź Skoniecznej.
W oświadczeniu, jakie źródło otrzymało od koncernu, napisano, że wprowadzenie na polski rynek produktu z takim składem było wynikiem testów konsumenckich.
„Absolutna większość z fanów Doritos zadowolona z wprowadzenia tej kultowej marki do Polski jest usatysfakcjonowana takimi wariantami smakowymi i składem Doritos, jaki zaproponowaliśmy polskim klientom” – powiedziała w rozmowie ze źródłem dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej PepsiCo. Przyznała jednak, że części konsumentów nie spodobało się wykorzystanie oleju palmowego, choć jest on stosowany przez wiele firm, a ten, którego używa PepsiCo jest „najwyższej jakości”.
„Chcemy jednak, by wszyscy bez wyjątku fani marki byli w pełni usatysfakcjonowani. Dlatego wczoraj zdecydowaliśmy, że wcześniej niż zamierzaliśmy ogłosimy nasze plany dotyczące zmiany stosowanego oleju z początkiem 2019 roku” – rp.pl przytacza wyjaśnienie Małgorzaty Skoniecznej.
Decyzja o zmianie składu Doritos dostępnych w Polsce miała zostać podjęta na początku 2018 roku, ale firma zamierzała o tym poinformować po jej wprowdzeniu – czytamy dalej. (pp)