Do ZFPR-u wpłynęła prośba o „ocenę i ewentualną interwencję” w sprawie działań agencji Genesis PR. Chodzi o zaangażowanie, zrzeszonej w Związku, agencji w proces dystrybucji informacji prasowej Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. Stowarzyszenie przedstawia się na swojej stronie jako „ruch społeczny, który powstał, by zatrzymać proceder łamania polskiego i europejskiego prawa przez banki działające w Polsce”. Organizacja apelowała w publikacji do kredytobiorców o wycofanie środków z Banku Millenium, mBanku i Getin Noble Bank.
Chodzi o informację prasową z dnia 28.09.2016 r. pt.: „Apel SSBB o wycofywanie środków z depozytów w nieuczciwych instytucjach finansowych”. Wiadomość była wysyłana z firmowego adresu mejlowego Elizy Misieckiej, szefowej Genesis PR.
W treści wspomnianej już wiadomości Stowarzyszenie stworzyło listę „toksycznych banków”, które miały utrzymywać nielegalne zapisy w umowach kredytowych i tym samym pobierać nielegalne opłaty. W opinii Stowarzyszenia takimi bankami są: Getin Noble Bank, Bank Millennium i mBank. Ruch apelował jednocześnie do wszystkich kredytobiorców, by wycofywali środki z depozytów w tych bankach.
screen informacji
Sprawa została wówczas opisana przez biznes.onet.pl. Krzysztof Olszewski, rzecznik mBanku, w komentarzu dla portalu powiedział, że „bank rozważa kroki prawne w stosunku do autorów informacji w związku z naruszeniem dóbr osobistych”.
Już w rozmowie z PRoto.pl dodaje: „Szanujemy prawo do krytyki, pod warunkiem, że jest ona merytoryczna i poparta faktami. Tymczasem we wspomnianej informacji pojawiła się sugestia, że bank nie respektuje wyroków sądów, co jest nieprawdą. Autorzy informacji twierdzą też, że bank stosuje w umowach zapisy niezgodne z prawem. Takie postawienie sprawy – poza tym, że w świetle przepisów prawa i orzecznictwa w zakresie tzw. abuzywności jest błędne – stanowi niesprawiedliwe uproszczenie złożonej materii prawnej. Z perspektywy banku jest to manipulacja”.
Artur Newecki, rzecznik Getin Noble Banku odpowiedział nam krótko: „Opinia wyrażona w piśmie Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu jest subiektywna i niepoparta żadnymi faktami. Getin Noble Bank jest stabilnym polskim bankiem o ugruntowanej pozycji rynkowej, cieszącym się zaufaniem swoich Klientów. Znajduje to potwierdzenie w wielu niezależnych rankingach m.in.: »Przyjazny Bank Newsweeka«”.
Do informacji SSBB odniosła się także Iwona Jarzębska, dyrektor ds. marketingu Banku Millenium: „Nie możemy się zgodzić z takimi opiniami, uważamy, że godzą w dobre imię Banku. Rozważamy podjęcie stosownych kroków. Fakty są następujące: Umowy kredytów indeksowanych do CHF zawierane przez Bank Millennium są zgodne z obowiązującym prawem. Dotychczas nie zapadł przeciwko Bankowi Millennium żaden prawomocny wyrok, w którym zakwestionowanoby ważność umów kredytów indeksowanych do CHF zawieranych przez Bank z klientami. Bank nie został również prawomocnie zobowiązany do zwrotu rat kredytu indeksowanego do CHF w jakiejkolwiek części”.
Jak dowiedziało się PRoto.pl, nadawcą wiadomości mejlowej była Eliza Misiecka, prezes Genesis PR. Obie strony (Misiecka i SSBB) powiedziały nam, że nie współpracują ze sobą, a autorem wiadomości jest wyłącznie Stowarzyszenie. Nie uzyskaliśmy jednak odpowiedzi na pytanie, dlaczego Misiecka wysyłała informację prasową Stowarzyszenia ze swojego mejla.
mBank, oprócz rozważenia kroków prawnych względem autorów informacji, przesłał agencji Genesis PR swoje stanowisko w związku z dystrybucją materiałów.
W komentarzu dla PRoto.pl Krzysztof Olszewski, rzecznik mBanku, napisał: „W ocenie banku, działania Genesis PR stanowią czyn nieuczciwej konkurencji w rozumieniu ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz.U.2003.153.1503). Materiał prasowy dystrybuowany przez agencję pomawia bank i naraża go na utratę zaufania. Naszym zdaniem, agencja naruszyła także Kodeks Dobrych Praktyk Związku Firm Public Relations, a w szczególności jego postanowienia odnoszące się do obowiązku dbania o rzetelność, prawdziwość i kompletność informacji oraz niewprowadzania świadomie w błąd opinii publicznej”.
Sprawa dystrubcji będzie analizowana przez Radę Związku Firm Public Relations. Potwierdza to Marcin Olkowicz, dyrektor generalny ZFPR : „Do biura Związku wpłynęła korespondencja zawierająca »prośbę o ocenę i ewentualną interwencję« w sprawie rzekomego nieetycznego zaangażowania jednej z agencji członkowskich Związku w proces dystrybucji informacji prasowej Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu”. Do korespondencji dołączono także wspomniany komunikat prasowy SSBB. ZFPR nie ujawnia, kto zgłosił sprawę do rozpatrzenia.
Nad przyjęciem wniosku do rozpatrzenia głosuje REPR. W przypadku, gdy Rada uzna, że w danej sprawie nie istnieją podstawy do wydania opinii, musi pisemnie uzasadnić swoją decyzję.
Na jakim etapie jest sprawa Genesis PR? Korespondencja została przekazana organom statutowym Związku (wykonawczemu – Zarządowi i kontrolnemu – Radzie Związku), w celu ustalenia właściwości opiniowania zapytania.
„Dla ważności ewentualnego orzekania przy tego rodzaju zapytaniach niezbędne jest formalne zwołanie posiedzeń obu organów. Decyzją Zarządu ZFPR, wspartą opinią Rady Związku, z uwagi na niejednoznaczny charakter zapytania, prośba została przekazana do rozpatrzenia do Rady Etyki PR” – precyzuje Olkowicz.
Rada Etyki od daty przyjęcia ma 30 dni na rozpatrzenie wniosku.
Zapytaliśmy szefową Genesis PR o to, czy prawdą jest, że informacje były wysyłane z jej adresu i jak komentuje sprawę. W odpowiedzi przesłała nam swoje stanowisko:
„Nie naruszyliśmy w żadnej mierze Kodeksu Dobrych Praktyk ZFPR, jak też przepisów prawa. Nie czujemy się w obowiązku komentowania sprawy, która nas nie dotyczy. Jeżeli, jak Państwo donoszą, sektor bankowy ma jakieś zastrzeżenia do treści publikacji Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, to powinien kontaktować się ze Stowarzyszeniem, a nie z nami jako podmiotem trzecim.
Nie są nam znane przyczyny swoistego ataku, w tym medialnego, na naszą agencję ze strony sektora bankowego. Traktujemy je jako próbę zniszczenia naszego wizerunku i reputacji na rynku medialnym budowanej latami, co zagraża jak też w efekcie może naruszyć nasze interesy jako przedsiębiorcy, a przez to stanowi czyn nieuczciwej konkurencji. Z tych powodów rozważamy i zastrzegamy, że w przypadku dalszych działań tego typu, w tym nierzetelnych oraz nieprawdziwych publikacji, podejmiemy odpowiednie kroki prawne przeciwko osobom zlecającym podejmowanie tych działań oraz osobom bezpośrednio je podejmującym”.
Jednocześnie Misiecka podkreśliła, że nie jest współautorką informacji prasowej, dlatego w sprawie apelu skierowała nas do SSBB.
Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, sprawę skomentował następująco:
„Informacje udostępniane przez Stowarzyszenie są samodzielnie pobierane przez dziennikarzy i nie kontrolujemy ani nie wpływamy na ocenę i publikacje dziennikarskie, w tym stanowiące samodzielnie przetworzone wypowiedzi dziennikarzy. Ocena sektora bankowego stanowi element ich lobbingu medialnego, którego celem zdaje się złagodzenie wydźwięku medialnego prawomocnych wyroków sądowych potwierdzających łamanie prawa banki, a co również potwierdza korespondencja przesyłana przez banki do członków Stowarzyszenia”.
Szcześniak dodaje, że ocena banków będzie kontynuowana w oparciu o materiały, które są ogólnodostępne, jak i wynikające z prowadzonych spraw karnych i cywilnych wobec banków.
Magdalena Wosińska