„Wypadki na niby” mają poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach – podaje portal Gazeta.pl. Przygotowane wcześniej akcje wyglądają z daleka jak prawdziwe kolizje, ruch na drodze nie jest blokowany, a kierowcy mogą się wszystkiemu przyjrzeć.
Kilkaset metrów dalej z billboardu mogą się dowiedzieć, że kraksa była pozorowana po to, by kierowcy przekonali się, jak niebezpieczna może być brawura. Niby-wypadki to jeden z elementów programu „Drogi zaufania”. W jego ramach ma powstać nowa infrastruktura drogowa (np. chodniki, kładki nad jezdniami), z dróg mają zniknąć niepotrzebne znaki drogowe, a kierowcy będą częściej kontrolowani za pośrednictwem fotoradarów. (kk)