Jak wypromować dobrze swój produkt? Wie o tym Tomasz Dobrzyniak, właściciel marki odzieżowej Żulerka, który do reklamy nakryć głowy zaangażował bezrobotnych, zaniedbanych mieszkańców Łodzi – czytamy Gazecie Wyborczej.
Jak czytamy, projekt został przyjęty entuzjastycznie.: „Zobaczyć ludzi w ludziach! Najciekawsze połączenie sztuki i marketingu” – komentuje bloger Marcin Puś. Autor zauważa, że kampania ma też wymiar społeczny. Na facebookowym profilu marki dominują pozytywne komentarze: „Uważam, że to jest zdecydowanie mniej komercyjne niż biuściaste kobiety w reklamach samochodów. Żulerko, trzymam kciuki” – piszą fani.
Głos w sprawie zabrali również socjologowie: „Jeśli zachowano standardy etyczne w zatrudnieniu tych ludzi, i byli oni świadomi, w czym uczestniczą, to nie ma problemu” – komentuje Izabela Desperat z Uniwersytetu Łódzkiego. Desperat dodaje również, że zaangażowanie bezdomnych do tego projektu to dobre antidotum na reklamy, w których uczestniczą tylko piękni i młodzi ludzie.
Nie wszystkim pomysł Tomasza Dobrzyniaka przypadł do gustu. „Zwraca uwagę na biedę? To nie kampania społeczna, tylko reklamowa. Gdyby nikt nie chciał na tym zarabiać, a rzeczywiście zwrócić uwagę na rosnący problem w tak kontrowersyjny i radykalny sposób – można by było mu naprawdę pogratulować, ale to? Twarzą firmy kloszard?” – tak brzmi jeden z komentarzy na profilu facebookowym „Żulerki”. Krytycy reklamy stawiają pytanie, czy wykorzystywanie wizerunku prawdziwych bezdomnych jest jest działaniem etycznym. (mw)