Influencerem może być również zwierzę. I tak jak człowiek na publikowaniu zdjęć w social mediach może zarobić – informuje adweek.com.
Konta społecznościowe poświęcone zwierzętom-influencerom przyciągają i angażują wielu odbiorców – podaje źródło.
Jak czytamy, na początku osoby zamieszczające zdjęcia zwierząt w internecie nie spodziewają się, że mogą na tym zarobić. Znać o sobie dają jednak marki. Tak było m.in. w przypadku psa Bodhi z Menswear Dog, który dzisiaj należy do WAGSociety – sieci skupiającej zwierzęta influencerów – i tym samym współpracuje z markami, w tym luksusowymi takimi jak Ferragamo, Jimmy Choo czy Banana Republic.
Źródło: Menswedog Instagram
Kyla Brennan, założycielka i CEO HelloSociety i WAGSociety podkreśla: „Niedawno zaczęliśmy otrzymywać od marek pytania, czy pracujemy z psami i kotami”. W związku z tym współpraca ze zwierzętami stała się konieczna – zaznacza.
Jej zdaniem konta zwierząt influencerów mogą zaangażować 10 razy bardziej niż profile ludzi. „To zupełnie poważna forma marketingu. (…) Możemy jednak pochodzić do tego z przymrużeniem oka” – dodaje.
Źródło: Esther the Wonder Pig Instagram
Jak podaje adweek.com, WAGSociety wstępnie rozpoczął współpracę ze 100 zwierzętami takimi jak: Loki the Wolfdog, Esther the Wonder Pig, Freya Ever After czy Geordi the Corgi.
Źródło: Freya Ever After Instagram
Dowiadujemy się również, że w ramach współpracy zwierząt i WAGSociety raz w miesiącu publikowane są posty zachęcające internautów do przekazania pieniędzy na rzecz organizacji charytatywnej Best Friends Animal Society. Co więcej, dla BFAS przeznaczane jest 5 proc. z każdej kampanii WAGSociety.
Źródło: Loki the Wolfdog Instagram
„Marki wydają się śmiać z naszego pomysłu zwierząt influencerów, ale wtedy pokazujemy im liczby” – mówi Brennan.
(ak)