Rok 2020 na pewno na trwałe zapisze się na kartach historii. Wiele firm w tym niełatwym czasie zdecydowało się na delikatne odświeżenie wizerunku, a niektóre pokusiły się nawet o bardziej radykalne zmiany. Czy wszystkim wyszły one na dobre?
Jak co roku spośród kilkuset procesów rebrandingowych dokonujących się na całym świecie wybrałem trzy bardzo udane zmiany, które zaszły w identyfikacji wizualnej marek oraz trzy, nad którymi projektanci powinni spędzić zdecydowanie więcej czasu.
NA TAK
DUREX – przyjemność z patrzenia
Odświeżona, lżejsza identyfikacja, która ściślej przylega do… wyobrażeń o marce. Durex przecież nieodłącznie kojarzy się dobrą zabawą, z intensywnymi przeżyciami oraz miłymi chwilami. Nareszcie logo jest dopasowane do oferowanych przez firmę produktów. Pozbyto się refleksów dookoła napisu DUREX, który obecnie ma biały kolor i prezentowany jest na niebieskim tle w obramowaniu przypominającym kształtem pigułkę. Wprowadzenie nowej identyfikacji zbiegło się w czasie z kampanią „sekspozytywność”.
Poprzednie logo Durex
Nowe logo Durex
BMW – Bardzo Miła Wizja
Trzeci wymiar odchodzi do lamusa. Logo BMW, które przez ostatnie lata było trójwymiarowe, ponownie stało się pięknie płaskie. Zmieniono kolorystykę i postawiono na prostszą, oszczędniejszą formę. Moim zdaniem to strzał w dziesiątkę! Przez ponad 100 lat funkcjonowania firmy tylko pięciokrotnie delikatnie odświeżano logo. To znaczy, że twórcy identyfikacji wizualnej z 1917 roku naprawdę spisali się na medal. W obowiązującym aktualnie znaku graficznym pozbyto się czerni, która od samego początku towarzyszyła marce. Aktualne logo najbliżej jest wersji z roku 1963. Delikatnym modyfikacjom uległa też czcionka, dzięki czemu lepiej przystaje do aktualnych czasów.
Czytaj więcej: BMW ma nowe logo
Poprzednie logo BMW
Nowe logo BMW
OLX – elegancja z przymrużeniem oka
Znana niemalże wszystkim użytkownikom Internetu w Polsce (i nie tylko) marka OLX zaprezentowała w pierwszej połowie 2020 roku nowe logo. Twórcy odeszli od trzykolorowego znaku graficznego, kojarzącego się z latami 90-tymi ubiegłego wieku i stworzyli niezwykle interesującą wizytówkę wielowymiarowej platformy internetowej. Jest lekko, niebanalnie, z przymrużeniem oka, a jednocześnie odważnie, czyli tak jak lubię! Litera „L” wygląda jak pionowa kreska rozdzielająca litery „O” oraz „X”. Może to gra w kółko i krzyżyk, a być może marka pokazuje w ten sposób, że jej użytkownicy mają wiele opcji do wyboru w ramach ofert prezentowanych w serwisie? Na pewno to zmiana na lepsze!
Czytaj też: OLX zmienia logo
Poprzednie logo OLX
Nowe logo OLX
NA NIE
UNCLE BEN’S – marka bez twarzy
Pamiętam lata 90. ubiegłego wieku. Uncle Ben’s na jakiś czas zawojował również naszą domowa kuchnię. Był powiewem Zachodu, a koleżanki mojej Mamy opowiadały sobie, że ten ryż jest o niebo lepszy od takiego standardowego, dostępnego na kilogramy, który w tamtym czasie można było kupić w Polsce. W ciągu trzydziestu lat świat się zmienił i ciemnoskóry wujek Ben zaczął jakoś tak bardziej kojarzyć się z czasami segregacji rasowej. Po raz pierwszy nazwy Uncle Ben’s użyto w roku 1946. Nawiązywała do czarnoskórego rolnika znanego jako Wujek Ben. Samo określenie „wujek” stosowali w tamtych czasach biali Amerykanie w odniesieniu do starszych Afroamerykanów, nie potrafiąc zwracać się do nich poprzez formę „Pan”. W logo jakiś czas później pojawił się wizerunek szefa kuchni restauracji mieszczącej się w Chicago – Franka Browna. W ramach walki z rasizmem, która przybrała na sile w ostatnich latach, postanowiono usunąć grafikę przedstawiającą Wujka Bena z opakowania. Idea jak najbardziej zrozumiała i godna pochwały, jednak nowa nazwa Ben’s Original nie jest oryginalna. Można było w miejsce Uncle Ben’s stworzyć coś niebanalnego i na dobre zerwać z poprzednim wizerunkiem.
Czytaj także: Światowe marki decydują się na rebranding w ramach walki z rasizmem
Poprzednie logo Uncle Ben’s
Nowe logo Uncle Ben’s
AVON – katalog, strona 34
„Hej, chcesz coś z Avonu?”. To pytanie na stałe zapisało się w języku, będąc jednocześnie esencją wielu pojawiających się w sieci memów. AVON postanowił po latach odświeżyć swój prosty, nienachalny logotyp. Powstał projekt rodem z Instagrama. Nie do końca dobra zmiana. Poprzedni, elegancki znak przeobraził się w twór kolorowy, zapisany dziwną czcionką, z zupełnie niezrozumiałym dla mnie ozdobnikiem wpisanym w literę „A”. Te zabiegi sprawiają, że projekt nie wyróżnia się niczym, a wręcz wygląda jak skopiowany z katalogu gotowych gotowców, które stworzone zostały na jedną modłę, aby przypodobać się użytkownikom mediów społecznościowych w 2020 roku. Dziwne zagranie, gdyż firma ma 134 lata tradycji, a za sprawą obecnego logotypu wygląda tak, jakby dopiero co weszła na rynek.
Czytaj więcej: Avon zmienia logo i strategię komunikacyjną
Poprzednie logo AVON
Nowe logo AVON
NISSAN – jazda bez trzymanki
Nie zawsze odejście od ozdobników wychodzi markom na dobre. W przeciwieństwie do nowej identyfikacji BMW, Nissanowi nie udało się stworzyć dobrego projektu. Nowe logo marki motoryzacyjnej przypomina metalową obręcz, którą stosuje się w budownictwie do łączenia ze sobą różnych rzeczy, m.in. do mocowania orynnowania. Zrezygnowano z trójwymiarowości na rzecz prostszej formy, która jednak stała się nijaka. W żadnym stopniu nie wskazuje na markę samochodów ze średniej półki. Nissan jakoś nigdy nie miał szczęścia do trafionej identyfikacji wizualnej. Jednak logo, które obowiązywało przez prawie dwie dekady – od 2001 do 2020 roku, było moim zdaniem najlepsze. Wcześniejsze projekty były kolorowe, nieczytelne, krzykliwe i pasowały raczej do zupek instant, które dostępne są w marketach. Obecnie jest dużo skromniej, lecz jak się okazuje – siła nie zawsze tkwi w prostocie.
Czytaj więcej: Nissan zaprezentował nowe logo
Stare logo NISSAN
Nowe logo NISSAN
Krzysztof Koczorowski – właściciel, dyrektor kreatywny Studia Brandingowego KARAT-e. Od piętnastu lat zajmuje się projektowaniem marek. Na swoim koncie ma ponad 150 nazw, które stworzył na potrzeby powstających firm, wprowadzanych na rynek produktów oraz usług. Opracował i wprowadził kilkadziesiąt strategii komunikacyjnych zarówno dla międzynarodowych korporacji, jak i firm rodzinnych. Absolwent programu MBA oraz studiów podyplomowych: innowacyjne zarządzanie marką, projektowanie usług, psychologia w biznesie.