Wiele osób, które zawodowo zajmują się komunikacją i działaniami public relations, utożsamia pozycjonowanie z wiedzą stricte techniczną. SEO kojarzy im się z niezrozumiałą terminologią, tekstami nasyconymi frazami kluczowymi czy dziwacznymi komendami, które pojmują tylko boty i oczywiście SEO-wcy. Często spotykam się także z opinią, że SEO wręcz psuje branżę, ponieważ zmusza PR-owców do produkowania contentu pod wyszukiwarki, a nie budowania relacji i dbałości o komunikację z otoczeniem. SEO w swojej istocie jest dziedziną techniczną, ale pewne jego aspekty dotyczą marketingu i PR-u. Specjaliści z tych dwóch dziedzin mogą znacząco wspomóc działania pozycjonerskie. Wszystko zależy od… PR-owca.
Współczesny PR-owiec, człowiek do zadań specjalnych
W dobie Internetu i komunikacji on-line, naturalną konsekwencją rozwoju jest wzmożona obecność marek w mediach społecznościowych i na blogach. Nie ma chyba takiego biznesu, który nie byłby obecny w sieci. Czasem dochodzi wręcz do sytuacji ekstremalnych, gdy np. zakład pogrzebowy korzysta z kilkunastu kanałów social media, w tym z platform video…, ale to temat na osobny artykuł.
Jak więc mądrze wykorzystać media społecznościowe do działań public relations i tym samym mieć realny wpływ na pozycjonowanie? Odpowiedź jest prosta – skup się na tym, co potrafisz robić najlepiej, czyli na zdobywaniu rozpoznawalności, uznania i budowaniu relacji z otoczeniem. Jeżeli prowadzisz fanpage marki na FB, jesteś osobą odpowiedzialną za udzielanie odpowiedzi na komentarze czy reagujesz na negatywne opinie, pamiętaj o budowaniu autorytetu marki. By wiedzieć, co piszą o Twojej marce, korzystaj z monitoringu internetu, który jest pomocny w zdobywaniu linków. Monitoring to nie tylko gaszenie kryzysów. Każda wzmianka o marce to idealny pretekst, aby odezwać się do potencjalnego klienta. Jako ambasador marki możesz pomóc, a przy okazji podrzucić link do jakiegoś poradnika dostępnego na stronie, blogu – to buduje pozytywne skojarzenia z marką, przyciąga klientów, ale także pozwala zdobywać linki pozycjonujące.
Pamiętaj o tym, że w czasach masowej komunikacji niepochlebne opinie o marce rozprzestrzeniają się w sieci błyskawicznie. Negatywne komentarze pozostawione bez odpowiedzi nienajlepiej świadczą o podejściu marki do klienta. Ten problem szczególnie dotyczy branż usługowej i gastronomicznej.
Google kocha marki… dziennikarze też!
Pamiętaj o tym, że Google uwielbia marki. Zapytania brandowe, czyli takie, które zawierają w sobie nazwę marki (brandu), są niezwykle ważne z kilku powodów. Przede wszystkim świadczą o sile i reputacji marki, a także o przywiązaniu i zaangażowaniu konsumentów. Mają również wpływ na ruch i są realnym odzwierciedleniem wszystkich działań marketingowych – w tym między innymi także pracy PR-owca, który przyciągnął byłego, obecnego czy potencjalnego klienta na stronę.
Ponadto, silnej marce łatwiej będzie pozyskać linki przychodzące. Takie brandy mogą liczyć na przychylność dziennikarzy, wydawców i właścicieli różnego rodzaju stron tematycznych, którzy dużo chętniej umieszczą link pozycjonujący do Twojej witryny.
Każda aktywność jest pretekstem do wzmianki o marce, wypowiedzi eksperckiej, opowiedzenia o przeprowadzonej akcji etc. Im większa marka, tym łatwiej jest jej się przebić jako autorytet w danej dziedzinie. Wartościowy link z serwisu o wysokiej jakości, na dodatek związanego z branżą, w której działa Twój brand, to coś, co bardzo dobrze wpływa na pozycjonowanie Twojej witryny.
Warto również pamiętać o tym, że nawet jeśli strona nie ma wysokich pozycji na tzw. frazy generyczne (czyli np. kategoria produktu, nazwa usługi itp.) lub otrzymuje karę i jej widoczność w Google spada, to duża liczba zapytań brandowych – w ruchu organicznym – zawsze jest jakimś ratunkiem.
Bądź ekspertem i podziel się wiedzą
W poprzednim akapicie pisałam o roli zapytań brandowych. Osoby, które po wpisaniu zapytania brandowego trafiają na stronę Twojej marki, można zasadniczo podzielić na 3 typy:
– dotychczasowi klienci
– osoby, które miały styczność z Twoją marką i mają już jakąś opinię na jej temat (przeczytały artykuł o marce, ktoś im polecił, korzystały już z produktu lub szukają dodatkowych informacji)
– inni użytkownicy, którzy chcą sprawdzić ofertę, poznać produkt, markę
Warto wykorzystać tę komfortową sytuację, kiedy nie musisz zabiegać o uwagę odbiorcy, po to, by każdej z wyżej wymienionych grup dać coś od siebie, od marki i zbudować relację z klientem. W tym momencie bądź ekspertem i przewodnikiem równocześnie. Wykorzystaj potencjał tkwiący np. w firmowym blogu. Podkreśl zalety Twojego produktu, pokaż przewagi konkurencyjne lub po prostu stwórz bazę wiedzy (kompendium wiedzy) o produkcie. Nie bój się wykorzystać potencjału tkwiącego w wideo-poradnikach, wideo-testach.
Każde działanie PR-owe, które wpływa na zwiększanie świadomości marki, budowanie autorytetu czy po prostu uwiarygodnienie brandu, wcześniej czy później powinno się spotkać z przychylnością ze strony Google’a. Roboty wyszukiwarek cały czas doskonalą się w indeksowaniu i przeczesywaniu stron internetowych. Już teraz mogą one interpretować popularność Twojej marki w oparciu o liczbę i częstotliwość zapytań brandowych czy wzmianki i tematy rozmów użytkowników.
Klienci, którzy słyszeli o Twojej marce i mają z nią pozytywne skojarzenia, mogą chętniej wybierać linki do Twojej strony, gdy właśnie je zobaczą w wynikach wyszukiwania. Dzięki temu nawet przy nieco niższych pozycjach od konkurencji możesz efektywnie przyciągać ruch. Ponadto, jeśli Twoja marka będzie kojarzona i zapamiętywana przez konsumentów, to możesz liczyć na to, że korzystając z wyszukiwarki Google (lub jakiejkolwiek innej), jako zapytanie będą wpisywać właśnie nazwę Twojej firmy, sklepu, produktu etc.
Czy nadal uważasz, że działania public relations nie mają wpływu na SEO, a SEO zarezerwowane jest dla informatycznych apologetów? Mam nadzieję, że nie.
Anna Przybysz, PR Manager Takaoto.pro, trener Akademii PRoto
Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o wykorzystaniu działań Public Relations w SEO, to zapraszamy na szkolenie 20 marca: