niedziela, 24 listopada, 2024
Strona głównaArtykułyO czym piszą pracownicy na forach internetowych

O czym piszą pracownicy na forach internetowych

Anonimowe fora pracowników, na które coraz częściej można natrafić w Internecie, dają bardzo trafną wiedzę na temat tego, co zwiększa zaangażowanie kadry, a co niszczy związek z firmą i jakąkolwiek motywację do pracy. I chociaż forumowicze odnoszą się we wpisach do swoich firm, bardzo często ich opinie i spostrzeżenia przekazują to, co prawdopodobnie myślą pracownicy w większości firm.
 
Internetowe fora dyskusyjne pracowników są zjawiskiem stosunkowo nowym, ale coraz powszechniejszym. Wobec ograniczonych możliwości wypowiedzi wewnątrz organizacji, dają one możliwość prowadzenia dialogu niezależnie od oficjalnych firmowych mediów i niezależnie od szefów. Na dodatek można wypowiadać się anonimowo, co oczywiście sprawia, że duża część tych wypowiedzi ma mało wspólnego z merytoryczną dyskusją, a górę biorą emocje. Jeśli jednak pozostawić te emocje na boku, fora mogą dać interesujący wgląd w to, co myślą pracownicy.

Dlaczego pracownicy zakładają fora internetowe?
Anonimowe internetowe fora spełniają kilka funkcji:
 
– Dają pracownikom możliwość wygadania się, wyrzucenia z siebie frustracji, napisania tego, czego nigdy nie powiedzieliby głośno w firmie.
„Może i ja coś powiem, bo mi się też nie podoba to co się dzieje w zakładzie, ale co można zrobić będąc samotną szarą myszką w tej machinie”.
„Wiecie co, piana mi się z pyska utacza, bo człowiek może by się rozwijał, kształcił, ewaluował, ale do tego potrzeba czasu, spokoju, i koncentracji. Jak to kurde osiągnąć pracując na trzy zmiany i siedem dni???”
 
– Wzmacniają poczucie wspólnoty (rzeczywistej, nie tylko wirtualnej) z innymi pracownikami dzięki podobnej ocenie sytuacji w firmie (najczęściej: dzięki wspólnemu ponarzekaniu).
„U nas jest podobnie. Tak jakbym to gdzieś widział i przeżywał”.
„Tak na to wszystko spoglądając, w gruncie rzeczy bez nas, czyli pracowników produkcji, ci z góry nie mieliby co w tym zakładzie robić. W końcu to my szyjemy, pakujemy, czy też kroimy. Gdyby nie my, ten zakład by nie istniał, a ci biurowcy poszliby na bezrobocie”.


– Tworzą miejsce umożliwiające wymianę opinii, najczęściej rozpoczynaną przez jednego z dyskutantów pytaniem „A co myślicie o…?” (nowym szefie, zmianach, ostatnim spotkaniu integracyjnym).
„Wydaje mi się, że kiedyś tak źle nie było. Przełomem był chyba rok 2005. Jak to widzicie?” „Z pewnych źródeł wiem, że nasze forum przeglądają nasi wielcy kadrowcy w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące ich pytanie ‘Jak zatrzymać ludzi w zakładzie?’ PODPOWIEDZMY IM – co o tym myślicie?”

– Czasami umożliwiają załatwienie problemu, z którym pracownicy stykają się w rzeczywistości firmowej (najczęściej służą temu wpisy, w których pracownicy zwracają się wprost do swoich szefów w nadziei, że ktoś z nich monitoruje forum i przeczyta o problemie).
„Proszę o odpowiedź na forum – pracownicy otrzymali nagrody rzeczowe za sprzedaż; okazało się, że wstrzymano im o jeden dzień wypłaty wynagrodzeń – na koniec czerwca, bo nikt nie uiścił podatku od tych nagród, wręcz żądano, aby przesłali oświadczenia o zgodzie na potrącenie podatku z ich wynagrodzeń. W niektórych przypadkach podatek był wyższy od wynagrodzenia miesięcznego. I teraz pytanie – czy tak ma wyglądać wynagradzanie najlepszych sprzedawców? Czy o czymś Pan [Prezes] nie wie…?”.
„Skandalem jest, że gdy idę do toalety, to wygląda ona jak wychodek w filmu Barei, lub z filmu ‘Trainspotting’. Czy do cholery ktoś nie może o to zadbać, abym mógł zalatwić swoje potrzeby w cywilizowanych warunkach!!!” .


Czego można się dowiedzieć z wpisów na forach?
Oczywiście przede wszystkim wpisy mówią bardzo dużo o problemach poszczególnych firm i o nastawieniach pracowników. Ale niektóre dyskusje są bardzo dobrymi ilustracjami uniwersalnych prawidłowości, dotyczących zarządzania, motywowania i komunikacji. Wypowiedzi pracowników mają ten walor, że nie są cytatami z książek o zarządzaniu, ale zdroworozsądkowymi opisami, z bardzo konkretnymi odniesieniami. Pozwalają zobaczyć świat organizacji oczyma pracowników.
 
Na jednym z forów rozgorzała dyskusja dotycząca sposobów, w jaki firma powinna powstrzymać pracowników przed odejściami. W dyskusji, obejmującej kilkadziesiąt wpisów, jeden z pracowników podał przepis na to, aby pracownicy odczuwali silny związek z firmą i nie myśleli o zmianie pracodawcy.
 
„Czynników, dla których pracownik nie chce zmieniać pracy jest kilka. Według mnie najważniejsze z nich to:
a. Satysfakcjonujące zarobki.
b. Poczucie wartości i doceniania wykonywanej pracy przez (bardziej ważne) przełożonych, (mniej ważne) współpracowników.
c. Dogodna lokalizacja firmy (odległość praca-dom).
d. Porządek i ład panujący w zakładzie (czyt. mniej stresów związanych z wykonywaną pracą podczas dnia szarego, codziennego).
Kolejność, w której je wymieniłem, nie jest przypadkowa”.

Pracownicy nie muszą znać koncepcji zarządzania, żeby swoimi słowami wyrażać to, co w tych koncepcjach jest opisywane. Cytowany forumowicz w swojej wypowiedzi w szczegółach odnosi każdy z czterech punktów do sytuacji w swojej firmie, tworząc nie tylko ogólną koncepcję, ale i analizę sytuacji w odniesieniu do tej koncepcji. Ciekawe, jakie ta osoba miała możliwości przedstawienia swoich przemyśleń zarządzającym i działowi personalnemu swojej firmy.

Jeśli spojrzeć na wypowiedzi forumowiczów pod kątem tego, co ich najbardziej demotywuje, to najczęściej wymieniane są dwa pierwsze punkty z wcześniej cytowanej wypowiedzi: zarobki oraz poczucie docenienia (uznanie). Najgorętsze dyskusje są związane właśnie z owym docenianiem – czyli z szefami. Dlatego częste są wątki dotyczące najgorszych kierowników i częste jest narzekanie na przełożonych.
 
„Tyle się już przewinęło przez to forum opinii na temat doboru pracowników na stanowiska liderów czy koordynatorów. (…) Ilu jest liderów, którzy stając się liderami lub przechodząc na projekt, którego nie znają, są w stanie powiedzieć dobremu pracownikowi „jesteś lepszy ode mnie”? (…) Mogę wyrazić się na temat błędów w doborze liderów i tego, jak się to później mści na firmie i jej osiągach. Liderzy wybierani są bardzo rzadko na podstawie rzetelnej oceny. (…) Tępy lider nigdy nie doceni osoby, która pracując ‘pod nim’ posiada większe od niego umiejętności, bo po pierwsze kłóci się to z trafnością wyboru akurat jego osoby na stanowisko”.
 „Myślę, że na szczycie rankingu (najgorszych szefów) stoi Leader Logistyki. Wszyscy zainteresowani wiedzą chyba o kogo chodzi. Zaślepiony wizją ciągłego ciecia kosztów, wprowadzania projektów typu “a może się k…a uda”.

Oczywiście wiele z wypowiedzi ogranicza się jedynie do wylania swoich żalów, ale często widać tęsknotę za takimi warunkami i atmosferą w pracy, które byłyby rzeczywiście motywujące i gwarantujące wysoka efektywność.

„Za dużo ludzi w centrum zarządzania = biurokracja i niesprawne zarządzanie = nieuzasadnione koszty = pogorszone wyniki finansowe = bariera wzrostu płac dla sprzedawców”.

W takich wpisać widać, że brak motywacji to brak wykorzystania potencjału pracowników, co w efekcie odbija się na klientach i wynikach:

„Nie dość, że nie dbamy o pracowników, to jeszcze nie dbamy o klientów (…) klient wszystko widzi, widzi zmęczenie pracowników, na których nakłada się coraz więcej obowiązków(…), widzi brak motywacji, nawet jeżeli chęci pracowników są szczere, a uśmiech prawdziwy”.

Pracownicy najlepiej rozumieją prawidłowość, że zadowolenie klientów ma za swój fundament zadowolenie pracowników.

Potęga dialogu
Jeśli chodzi o ocenę komunikacji, to pracownicy na forach piszą przede wszystkim o tym, jak kiepska komunikacja panuje w ich firmach – jest to oczywiście zrozumiałe (pracownicy z firm, w których można prowadzić dialog wewnątrz, nie mają potrzeby korzystać z zewnętrznych forów internetowych). Typowa charakterystyka komunikacji pomiędzy zarządzającymi a pracownikami wygląda następująco:

„Wczorajsze zebranie z ‘górą’ to żenada. Liderzy mieli się do niego przygotować, mieć listę pytań i co z tego. Góra nie potrafi nam na nie odpowiedzieć. Pytań jest cała masa i na tym koniec. Zero odpowiedzi, jakieś mętne tłumaczenia i nic więcej”.

Czasami jednak zdarza się, że ‘góra’ weźmie udział w dyskusji prowadzonej na forach. Natrafiliśmy na dwa przypadki, w których szefowie firm umieścili wpisy w dyskusjach. Ciekawe są efekty takiego działania – przynajmniej te efekty, które są do zaobserwowania na forach. W pierwszym przypadku pracownicy jednej z firm rozpoczęli wątek dotyczący tego, jak oceniają szefa swojej firmy. Oczywiście oceniali go źle, pojawiło się kilka krytycznych wpisów, typowych dla takich forów. Zapewne dyskutanci nie spodziewali się tego, że głos zabierze również anonimowo oceniany przez nich szef:

„Dziękuję wszystkim uczestnikom forum za wyrażone opinie, sugestie i wnioski. Ponieważ wpisy na forum odnoszą się bezpośrednio do mojej osoby, czułem się zobowiązany osobiście do nich ustosunkować. Z racji szacunku, jakim darzę każdego z pracowników oraz zasad, jakimi się kieruję, postanowiłem, iż moja wypowiedź będzie miała charakter jedynie merytoryczny”.

Ten wpis zakończył dyskusję. Chyba nikt już nie miał odwagi dalej anonimowo narzekać, bo wpis krytykowanego szefa zmienił reguły dyskusji – nie był anonimowy.

W drugim przypadku (na bardzo rozbudowanym forum jednej z dużych polskich firm) wpis prezesa dotyczył możliwości uczestnictwa w spotkaniach z nim. Prezes potwierdził, że wszyscy chętni mogą uczestniczyć w takich spotkaniach, czyli zaprosił do dialogu na nieco innym forum:

„Zapraszam każdą osobę, która ma ochotę przyjść. Uważam, że naprawdę warto. Co najwyżej nie starczy miejsc… Stojące będą zawsze… W razie problemów proszę powołać się na mnie”.

Ten wpis na pewno był wielkim zaskoczeniem dla forumowiczów (jak i tych, którzy są jedynie obserwatorami forum). Pojawiły się pozytywne wypowiedzi, co można uznać za wielki sukces komunikacyjny:

„To bardzo dobry pomysł, że Prezes czyta fora, opinie i zabiera głos. Dotychczasowi prezesi chowali się za wielkimi biurkami w Centrali, byli niedostępni i kojarzyli się głównie z redukcjami zatrudnienia. Ten prezes przynajmniej słucha opinii ‘szaraczków’”.

Jeden wpis dał na pewno wielki kredyt zaufania. Szef firmy nie obraził się, nie pouczał, wystąpił na równych zasadach z innymi forumowiczami. Po jego wypowiedzi pojawiło się kilkanaście wpisów, w których pracownicy przedstawiali w bardzo merytoryczny sposób problemy, które dostrzegają w firmie. Rozpoczęty dialog zaowocował chęcią merytorycznej dyskusji u forumowiczów. Jakie były dalsze losy tego dialogu, trudno powiedzieć, bo nie był on już prowadzony przez szefa firmy na tym forum. Można mieć nadzieję, że został przeniesiony na bezpośrednie spotkania.

Przenieść dialog do wewnątrz
Dobrze jest raz na jakiś czas wpisać nazwę swojej firmy w wyszukiwarkę i sprawdzić, czy gdzieś na forum dyskusyjnym nie toczy się dyskusja współpracowników. Być może ktoś napisał tam coś ważnego, o czym myśli duża część pracowników, ale obawia się powiedzieć to głośno. A jeśli się obawia, to jest to oznaką poważnej choroby komunikacji wewnętrznej.

Najważniejsza refleksja, jaka się rodzi podczas przeglądania forów pracowniczych, to „Dlaczego takie dyskusje nie mogą być prowadzone WEWNĄTRZ firmy?” Propagandowe zadęcie komunikacji wewnętrznej i brak rzeczywistego dialogu góra-dół są podłożem dla inicjatywy tworzenia forum poza firmą. W rezultacie ceną braku otwartości wewnątrz firmy jest zły wizerunek na zewnątrz, wynikający z internetowych dyskusji pracowników. Co ważne, niektórzy forumowicze sami zauważają dwuznaczność takich ogólnodostępnych dyskusji:
 
„I wcale nie musimy tu czytać o naszych indywidualnych sprawach czy brudach firmy bądź jakieś paszkwile kierowane do Prezesa. Przecież to nie wypada… i wstyd”.

No właśnie. Nie wypada i wstyd, że pracownicy nie mają takich możliwości wypowiedzi wewnątrz firmy.

Roman Rostek

Artykuł ukazał się w listopadowym wydaniu Komunikatu (www.komunikat.rrcc.pl)

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj