Czy znasz już smak zwalniania przyjaciela lub przez przyjaciela? Czy przełożony powinien zżyć się ze swoimi ludźmi na gruncie prywatnym? Jak oddzielić życie zawodowe od osobistego skoro w pracy spędzamy zwykle większą część swojego aktywnego czasu, a po pracy tych samych ludzi ma się na fejsie? Oto trzy klucze do odpowiedzi.
Lepsza praca dzięki przyjaźni
Psychologowie uważają, że nie ma nic złego w tym, że w pracy zawiązują się przyjaźnie lub nawet bliższe związki partnerskie. Przede wszystkim chodzi o nasz pozytywny stan emocjonalny. Póki mamy „pod ręką” kogoś bliskiego lepiej się czujemy, a dzięki temu lepiej pracujemy. Z badań, przeprowadzonych przez firmę Ipsos Public Addairs wynika, że dla 67 proc. pracowników posiadanie przyjaciela w pracy oznacza większą radość z pracy, a dla 55 proc. sprawia, że praca zaczyna mieć większą wartość i jest bardziej satysfakcjonująca. Mimo to, w ankiecie portalu Pracuj.pl „Jak, twoim zdaniem, powinna wyglądać relacja szef-pracownik?” ponad 72 proc. ankietowanych uznało, że w pracy powinna przeważać profesjonalna współpraca, a poza nią – stosunki koleżeńskie. Na dodatek niemal 23 proc. uważa, że wzajemne relacje powinny być ograniczone jedynie do tych profesjonalnych.
Nie czuję się na siłach, żeby wnikać w złożoną naturę Polaków, ale jako osoba z 20-letnią praktyką zawodową, widzę, że największym problemem w zarządzaniu bliskimi relacjami w pracy jest niekompetencja menedżerów i brak lub nieświadomość procedur panujących w firmie. Za często pracownicy nie wiedzą, jakie zachowania i osiągnięcia przełożą się na awanse lub nagrody, dlatego obawiają się przyjaźni łączących szefa z innymi pracownikami.
Przyjaźnie pozbawione kontroli
Czy przyjaźń lub bliska zażyłość z szefem są sposobem na karierę? Na pewno tak, ale są jak tykająca bomba, która w warunkach kryzysu wewnątrz firmy lub w relacjach między zażyłymi osobami na pewno wybuchnie ze szkodą dla firmy. Osoby połączone przyjaźnią mogą mieć na tyle duże poczucie siły i pewności siebie, że niepostrzeżenie stają się aroganckie dla pozostałych, wpływając negatywnie na morale innych. Może się pojawić też poczucie, że szef ma więcej czasu dla przyjaciół niż dla pozostałych, faworyzuje ich przy awansach lub nagrodach, jest bardziej skłonny wybaczać niedociągnięcia. W skrajnym przypadku może to doprowadzić do wykluczenia podwładnego zaprzyjaźnionego z szefem z kręgu relacji łączących pozostałych pracowników. Wytworzyć głębokie podziały w zespole. W ten sposób „odrzuceni” zjednoczą się wokół wspólnego wroga.
Do podobnych sytuacji mogą doprowadzić „silosy” powstałe wokół przyjaźni zawiązanych między grupami pracowników. Często obracają się one przeciwko pozostałym. Receptą na to jest interwencja menedżerów i poprawa komunikacji wewnętrznej.
Komunikacja w służbie przyjaźni
Jak rozgraniczyć prywatną zażyłość od pracy zawodowej? Jasne jest, że inną rolę ma się w pracy, a inną w życiu prywatnym. Dlatego trzeba oddzielić jedno od drugiego, jasno komunikując bliskim współpracownikom, jakie oczekiwania stawia się im w pracy. „Prywatnie bardzo cię kocham, ale w pracy wolałbym, żebyśmy się nie przytulali w obecności innych pracowników” – powinno zachować miłość, a jednocześnie przywrócić u innych koncentrację na pracy.
Jedną z najlepszych technik komunikacyjnych jest zamiana komunikatów typu „ty”, osądzających drugą osobę, na „ja”. Mówimy wtedy o tym, co odczuwamy, widzimy lub pragniemy. Dzięki temu, unikniemy negatywnego nastawienia drugiej strony do naszych słów. Zamiast „to co robisz, jest nieprofesjonalne” mówimy „zauważyłem, że w twoich tekstach jest coraz więcej błędów”. A dalej: „Obawiam się, że utracisz renomę dobrego tekściarza”. W takiej rozmowie nie chodzi o to, żeby przyszyć komuś łatę np. „lenia” lub „bałaganiarza”, więc nie spieramy się o oceny, a jedynie ustalamy fakty i wspólnie szukamy planu poprawy, bez szkody dla bliższych relacji. Nawet w rodzinie powinno się unikać wypowiedzi w stylu „wykorzystujesz mnie”, a zamiast tego mówić „czuję się wykorzystywany, kiedy przez godzinę muszę poprawiać błędy w twoich tekstach”.
Na koniec warto podkreślić, jakie są nasze intencje w takiej rozmowie, jak np.: „zależy mi na naszej przyjaźni”, „chcę pomóc ci dalej rozwijać się zawodowo”, „chcę wesprzeć cię w utrzymaniu zlecenia”, „chcę, żebyśmy zajmowali się w pracy poważniejszymi rzeczami niż literówki” itp. Według bardzo podobnego mechanizmu, daje się pracownikowi informację zwrotną. Taka technika pomaga uniknąć sporów i kłótni, co przez negatywne emocje może doprowadzić do pogorszenia wydajności pracy lub odejścia skonfliktowanych pracowników.
Zapraszamy na szkolenie „Skuteczna komunikacja wewnętrzna w firmie”, już 27 lipca w Warszawie!
Szkolenie:
- pomoże jego uczestnikom w rozpoznaniu barier komunikacji w firmie i w znalezieniu PR-owych sposobów na ich pokonanie,
- podpowie, kiedy – pod wpływem dobrego komunikowania – pracownik staje się ambasadorem firmy,
- przedstawi najbardziej efektywne narzędzia kontaktu z pracownikami.
Poznaj szczegółowy program szkolenia!
Zapisz się już teraz!