piątek, 15 listopada, 2024
Strona głównaFelietonyMax Foster: Wyczucie czasu jest kluczowe

Max Foster: Wyczucie czasu jest kluczowe

Przemówienie Martina Luthera Kinga Jr, w którym padły pamiętne słowa „Mam marzenie”, często uznawane jest za mowę wszechczasów. Było genialnie napisane i mistrzowsko wygłoszone, ale co najważniejsze trafiło w odpowiedni moment. King zwerbalizował ducha amerykańskiego ruchu praw obywatelskich, a jego przesłanie odbiło się szerokim echem poza granicami kraju. Porównanie do tego najbardziej utalentowanego oratora, jest prawdopodobnie najwyższym wyrazem uznania dla osób, które przemawiają publicznie. Na takie wyróżnienie zasłużył właśnie jeden z moich dawnych, australijskich kolegów z CNN.

Stan Grant przez wielu uznawany jest za jednego z najlepszych korespondentów zagranicznych w Azji. Wielokrotnie miałem okazję obserwować go podczas pracy, gdy relacjonował ważne historycznie wydarzenia. W tym miesiącu złamał wszystkie zasady dziennikarstwa samemu stając się tematem. Upiekło mu się to, a przy okazji zapisał się w historii (co często wymaga delikatnego obejścia zasad).

Podczas debaty o rasizmie, która odbyła się w zeszłym roku w Sydney, stwierdził, że Australijski Sen sam w sobie jest „rasistowski”. To mocny przekaz, który nie mógł być wypowiedziany w bardziej przekonywujący sposób. Stan nadał mu wydźwięk osobisty, poprzez podkreślenie, że sam jest pochodzenia aborygeńskiego: „Moi ludzie umierają młodo w tym kraju. Umieramy o 10 lat wcześniej niż przeciętni Australijczycy i daleko nam do wolności.” Dane z dorocznego raportu „The Social Justice and Natvie Title” potwierdzają jego słowa.

[[{“fid”:”15829″,”view_mode”:”default”,”fields”:{“format”:”default”},”type”:”media”,”attributes”:{“class”:”media-element file-default”}}]]

 

Ceniony komentator Mike Carlton podsumował to wystąpienie tweetem: „Szczerze. Myślę, że wypowiedź Stana Granta któregoś dnia będzie porównywana do mowy Martina Luthera Kinga.”

 

Treść, konstrukcja i wygłoszenie tej mowy, jak przystało na Stana, były umiejętne, ale tak jak w przypadku Kinga, to moment był kluczowy. Na kilka dni przed Australia Day (red. świętem państwowym Australii), w nagraniu z debaty, które umieszczono w sieci, poddawał w wątpliwość co właściwie znaczy być Australijczykiem. To święto narodowe zwykle celebrowane jest wzmożonym nacjonalizmem i imprezami przy grillu. Ale Stan postanowił postawić sprawy na głowie, co dla niektórych było wyjątkowo niewygodne, a niektórym przyniosło katharsis. Hilary Whiteman, redaktorka i producentka CNN, zauważyła „Niewielka części mieszkańców postrzega ten dzień jako święto niesprawiedliwości, która dotknęła rdzenną ludność kraju, od wymordowania ich przez białych osadników, do przejęcia ich ziemi i odebrania im dzieci”

Stan zbudował mocny obraz imprezy z ciemnym cieniem w rogu pokoju, którego ludzie starają się unikać: „Moi ludzie byli wyłapywani i wysyłani do ośrodków misjonarskich, a gdy próbowali uciec urządzano na nich polowania, wiązano ich i zaciągano z powrotem, i to się działo tutaj.”

Niezależnie od tego, czy ocenicie jego mowę jako brutalne przedstawienie rzeczywistości, czy mieszanie w pełnej gniewu, brzydkiej przeszłości, to wideo trafiło w czuły punkt i podzielono się nim miliony razy w ciągu zaledwie kilku dni. Jeden z krytyków tej wypowiedzi napisał: „Przykro mi, ale jeśli jesteś pochodzenia aborygeńskiego i znajdujesz się w nienajlepszej sytuacji to twoja wina, a nie „białego człowieka”.

Inny użytkownik YouTube napisał „Po co wracać do przeszłości. To tacy ludzie jak ty prowokują do rasizmu.”

Prawda jest taka, że łatwo zaangażować się emocjonalnie w to co mówił Stan, niezależnie od tego jaką się ma perspektywę. Ta mowa zostanie zapamiętana bo sprawiła, że Australijczycy coś poczuli. A co do wstrzelenia się w odpowiedni moment, warto zauważyć, że samo przemówienie w zeszłym roku, gdy zostało wygłoszone podczas debaty i zrelacjonowane w gazetach, nie odbiło się echem. Dopiero, gdy umieszczono je w sieci tuż przed Australia Day, gdy atmosfera była przesiąknięta narodową dumą, błyskawicznie rozprzestrzeniło się po świecie.

Max Foster – korespondent i prezenter w londyńskim biurze CNN. Dołączył do stacji w 2005 roku, a jednym z jego pierwszych zadań było relacjonowanie postępującej choroby Jana Pawła II. Zaczynał jako współprowadzący programu CNN Today, a dziś realizuje materiały do takich programów jak m.in. Connect the World i Quest Means Business. W trakcie swojej kariery przeprowadził wiele wywiadów z takimi znakomitymi postaciami jak Steve Jobs, Bill Gates, David Cameron i Goerge Lucas.

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj