Facebook zaskoczył ostatnio długoterminowym planem rozwoju – nie tylko serwisu, ale świata technologii w ogóle. Zaskoczył nas choćby tym, że wprowadził boty do platformy Messenger. Rozwija rozszerzoną rzeczywistość i wiele innych technologii. Czy jesteśmy w związku z tym skazani na życie w świecie przypominającym „Matrixa”, gdzie człowiek nie znaczy nic w porównaniu z rządzącymi maszynami?
Facebookiem, czyli naszym głównym dziś miejscem spotkań, rządzi Edge Rank. Instagramem też rządzi algorytm. Na Twitterze także. Naszym śladem w sieci podążają roboty i narzędzia, dzięki którym pod nos podsuwa się nam produkty i czasem kreuje nasze potrzeby albo odpowiada na nie zanim my sami o nich pomyślimy. Nasze relacje uległy takiemu spłyceniu, że dziś ileś razy rzadziej kontaktujemy się z przyjaciółmi niż z firmami. Nie pamiętamy już o urodzinach znajomych, chyba że Facebook nam przypomni. Wtedy zaś piszemy im kilka słów (de facto zer i jedynek, bo przecież wszystko, co tworzymy na komputerze zamienia się w kod binarny) i tyle nas widzieli. Dodatkowo nie możemy się na niczym skoncentrować, bo tylko czekamy na nowe powiadomienie, a więc na sytuację, w której maszyna (najczęściej smartfon – nasza nowa ręka) da nam znać, że dzieje się coś ciekawego. Sami już nie wiemy, co może być dla nas ciekawe. Maszyny przejęły nad nami kontrolę.
Wysyłamy więc maila do naszej ulubionej firmy, chcemy o coś zapytać, a tu co? Dostajemy automatyczną odpowiedź, którą wygenerował komputer. Dzwonimy na call center, a tam znów sztuczny twór. Głosem w filmie promującym nasze ulubione produkty jest syntezator. Wszędzie jesteśmy atakowani sztucznymi tworami i ciągle nas to boli. Chcemy prawdziwych ludzi i prawdziwych interakcji. Chcemy prawdziwych firm i marek, bo najbardziej męczy nas brak tożsamości i sztuczność. Dlatego denerwują nas dziś reklamy w stylu dawnych lat, a spora część treści marketingowych z lat 90. stała się klasyką wszelkich serwisów tworzonych „dla beki”. Mamy więc „bekę” ze sztuczności, a tymczasem wokół nas coraz więcej sztucznych tworów. Sztuczna inteligencja wszak staje się całkiem realnym tworem, a nie tylko sennym marzeniem rodem z filmów science-fiction. Jak żyć?
Trudniej, trudniej, trudniej, ale za to ciekawiej, ciekawiej, ciekawiej. W świecie, w którym wszędzie mamy do czynienia ze sztucznością i maszynami, takimi, które trudno odróżnić od „prawdziwych” ludzi, wyzwań jest znacznie więcej. W świecie cyfrowym trudniej nam budować relacje, związki i żyć, ale zastanówmy się, czy kiedykolwiek to było proste? Czy wcześniej budowanie wizerunku marki i prowadzenie komunikacji było proste? Jedni robili to dobrze, inni źle. Teraz jest tak samo. Zmieniły się tylko realia. Zmieniły się narzędzia, a my – pokolenie fanatyków technologii – zachwycamy się nimi 24 godziny na dobę. Tymczasem w ogóle o te technologie nie chodzi.
Bo czy Zuckerberg, prezentując nowości Facebooka, najbardziej podnieca się okularami VR albo guzikami Messengera? Czy kręcą go boty albo transmisje live? Pod kątem możliwości, które te narzędzia dają – tak, to jest niesamowite. Pod kątem narzędzi dla narzędzi – nuda, takie same narzędzia jak każde inne. Można robić marketing czy PR najbardziej innowacyjnymi narzędziami, a jednocześnie będzie to najmniej innowacyjny styl działań, jaki istnieje. Absolutnie bowiem nie chodzi o to, by być na Snapchacie, bo to nowy kanał. Nie chodzi o to, by obsługiwać klientów na Facebooku, bo tak robią inni. Nie chodzi o to, by robić viralowe filmiki, bo innym się takowe poniosły po sieci. Chodzi o to, by robić dobre rzeczy. Jeśli PR albo marketing mają nam się udać, to muszą być robione dla klientów – one mają im dawać wartość dodaną, a nie być innowacyjne. Wykorzystujmy technologie. Media społecznościowe są jedną z tych najlepszych, ale nie zafiksowujmy się na nie. To człowiek jest najważniejszym podmiotem działań PR, komunikacji, marketingu i reklamy. On napędza innowacyjność i jest jej odbiorcą. Jeśli w taki sposób o tym pomyślimy, to będzie sukces.
Marcin Żukowski, Team Leader w Mint Media, ekspert Akademii PRoto
Zapisz się na szkolenie z SOCIAL MEDIÓW!
20 maja w Warszawie. Prowadzi: Marcin Żukowski