sobota, 21 grudnia, 2024
Strona głównaPublikacjeRzeczniczka Netia Off Camera: pokazujemy nieznane role znanych aktorów

Rzeczniczka Netia Off Camera: pokazujemy nieznane role znanych aktorów

PRoto.pl: Festiwal Off Camera rozpoczyna się już jutro. Czym będzie różniła się tegoroczna edycja od poprzednich? Jakie jest kryterium doboru filmów?

Alicja Myśliwiec, rzeczniczka prasowa Netia Off Camera: Kryterium doboru filmów od dłuższego czasu jest podobne, tzn. szukamy kina niezależnego, autorskiego, tych filmowców, którzy mówią swoim własnym językiem. Na program festiwalu składa się 10 stałych sekcji. Trzy z nich są ruchome i zmieniają się ich zakresy tematyczne. W tym roku w ramach „Strach się bać” opowiadamy o tym, że horror jako gatunek filmowy wcale nie jest tak jednoznaczny. Wybraliśmy specjalnie filmy, które sprawiają, że widz jednocześnie boi się i uśmiecha. Obok tego jest również sekcja „Do utraty tchu”. Filmowcy opowiadają o pasjach, o tym, co czasami sprawia, że poziom adrenaliny się podnosi, ale też, co nas napędza. Kino pokazuje, w jaki sposób pewna intensyfikacja przeżyć i uczuć staje się motorem do dalszego działania. Z drugiej strony te pasje potrafią nas paraliżować. Filmowcy pytają, dlaczego czasami dzieje się tak, a innym razem inaczej. Ostatnia sekcja specjalna to „Tylko dla dorosłych?”. Zastanawiamy się, czym właściwie jest ta dorosłość, co sprawia, że czujemy się dorośli w określonym momencie naszego życia i jak to jest dorastać do pewnych rzeczy. Wydaje się nam, że te trzy sekcje reprezentują tendencje, które obserwujemy na międzynarodowych festiwalach, w których dział programowy co roku uczestniczy. To stamtąd biorą się filmy, tam dokonywana jest selekcja.

Wmurowanie odcisku dłoni Benedicta Cumberbatcha

PRoto.pl: Jak dzisiaj wygląda promocja festiwali? Czy jej głównym kanałem są social media?

A.M.: Niewątpliwie udział mediów społecznościowych jest dla nas bardzo ważny. Wydaje mi się, że jesteśmy jedną z nielicznych imprez, która prowadzi dział mediów społecznościowych cały rok, a nie tylko na miesiąc czy dwa przed wydarzeniem i podczas imprezy. Przygotowujemy ramówki postów, sprawdzamy, w jaki sposób zachowują się dane treści. Coraz lepiej znamy naszego odbiorcę. Wiemy, co lubi. Z roku na rok rośnie również moc sieci i serwisów tematycznych. Publikacje tego rodzaju przynoszą coraz większy ekwiwalent.

Tam, gdzie Facebook nie sięga, sprawdza się Twitter. W przypadku Facebooka naszego festiwalu możemy mówić również o specyfice fandomów, które się przez ten serwis przewijają i były związane z obecnością poprzednich gości, np. Benedicta Cumberbatcha czy z takimi serialami, jak „Sex and the City”. To jest też dosyć duże wyzwanie, w jaki sposób promować festiwalowy content, czyli kino niezależne. Jak o filmach opowiadać temu fandomowi na Facebooku, który jest przyzwyczajony do rozpoznawalnych twarzy? Często korzystamy z takich patentów, jak np. ekspozycja znanych aktorów, którzy występują w kinie niezależnym. W mediach społecznościowych pokazujemy nieznane role znanych aktorów. W tym roku wyświetlone zostaną filmy z udziałem Vincenta Cassela, Monici Belluci, Brie Larson czy Jennifer Aniston.

Twórcy filmu “Ultima Fermata” i spotkanie z Claudią Cardinale

PRoto.pl: Czy w przypadku festiwali filmowych można mówić o grupach docelowych?

A.M.: Wydaje mi się, że tak. Skąd taki wniosek? Naszą strategię komunikacji mamy rozpisaną na kilka różnych grup. To też jest poniekąd spowodowane aktywnościami, które skoncentrowane są wokół Festiwalu. Bardzo ważną dla nas grupą zawsze są wielbiciele muzyki. Widać zainteresowanie filmowców wokół tego tematu. My cały czas działamy muzycznie pod kątem wydarzeń towarzyszących. Wiemy, że mamy wokół marki ludzi zainteresowanych tematyką mody – sprawdziliśmy to rok temu, kiedy funkcjonowała specjalna sekcja „modnego kina”. W tym roku nie zawiedziemy wielbicieli wybiegu. Film otwarcia „Lolo” Juli Deply opowiada właśnie o kulisach świata mody w ironiczny sposób. Zaplanowaliśmy również premierę filmu „Modelka” Madsa Matthiesena, naszego laureata poprzednich edycji, który wraca do Krakowa z nowym projektem. Razem z nim przyjadą również aktorki i jednocześnie modelki, które brały udział w projekcie, a na zamknięcie we współpracy z OCR Creations przygotowaliśmy teledysk do piosenki Mary Komasy z udziałem Anji Rubik, który wyreżyserował Jan Komasa, a zdjęcia zrobił Piotr Sobociński. Mamy więc klucze tematyczne, które dzielą nasz program na określone sekwencje. Moda, o której wspomniałam, to tylko jeden z przykładów. Wtedy automatycznie baza kontaktów, do których kierujemy nasz przekaz, rozszerza się – o blogosferę, środowiska modowe, ale też o sektor mediów, których nie kojarzymy na pierwszy rzut ucha z kinem niezależnym. Obecność na premierze filmu „Modelka” 6 maja w Krakowie Macademian Girl czy Dawida Wolińskiego również sprawia, że o tym filmie niezależnego twórcy dowiaduje znacznie więcej osób.

Kolejną ważną grupą w procesie komunikowania jest dla nas branża filmowa. Mamy specjalny program wydarzeń – Off Camera Pro Industry –  kierowany do ludzi, którzy stoją po drugiej stronie kamery. W tym roku udało się nam również zwiększyć nagrodę w Konkursie Polskich Filmów Fabularnych – ze 100 tys. do 300 tys. złotych, dzięki wsparciu Kulczyk Foundation. Serwisy Stowarzyszenia Filmowców Polskich czy Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej to dla nas tak samo ważny kanał komunikacji, jak Onet, Filmweb, Stopklatka czy serwisy zajmujące się życiem gwiazd, bo z takimi również współpracujemy. Czy można godzić te dwie rzeczywistości? Uważam, że tak. Przykładem na to jest m.in. nasza współpraca z Viva.pl. Okazało się, że film taki jak „Modelka” jest również interesującym contentem z punktu widzenia odbiorcy tego serwisu. W takich przypadkach trochę inaczej przygotowujemy materiały prasowe, w inny sposób rozkładamy środki ciężkości, ponieważ mówimy wówczas o filmach bardziej w kontekście pewnego odwzorowania stylu życia. Jednak z mojego punktu widzenia zadania promocyjne – upowszechnianie i edukacja – są przy tym realizowane.

Telewizja festiwalowa i Katarzyna Herman

PRoto.pl: Czy nie jest tak, że festiwale, na których prezentowane są filmy z tzw. mainstreamu, są zarezerwowane dla zagranicy, a Polska to raczej kraj kina niezależnego, offowego?

A.M.: Nie zgodziłabym się z tym. Spójrzmy na takie filmy jak np. ten ostatni Małgorzaty Szumowskiej – „Body”. To kino autorskie. Film został doceniony przez naszych festiwalowych jurorów, ale również na festiwalach takich jak np. Berlinale. Sukces takich filmów jak „Córki dancingu” Agnieszki Smoczyńskiej, który jest obecny w naszym konkursie głównym „Wytyczanie drogi”, otrzymał wyróżnienie na festiwalu Sundance, pokazuje, że polskie kino zaczyna być coraz częściej dostrzegane, zaczyna się o nim coraz więcej mówić, również za granicą. Co zrobić, by było nas jeszcze więcej na zewnątrz? Koprodukcje. To jest wątek, którym się już od kilku edycji zajmujemy w ramach programu Off Camera Pro Industry, gdzie spotykają się filmowcy z całego świata, spotyka się polski reżyser z dystrybutorem, producentem spoza Polski. Zastanawiają się, co mogą wspólnie zrobić…

Aktor Benedict Cumberbatch, fot. Michał Lichtański

PRoto.pl: W festiwalach filmowych chodzi głównie o filmy. O co jeszcze?

A.M.: Chodzi o to, żeby pokazać, że ludzie kojarzeni z mainstreamem bardzo mocno działają na rzecz kina niezależnego. Dlaczego nasz Festiwal odwiedził Benedict Cumberbatch? Nie promował w Krakowie Sherlocka Holmesa, ale kolektyw producencki, który tworzy i niezależny film, który zrobił razem z przyjaciółmi. Podczas Netia OFF CAMERA staramy się pokazywać nazwiska z pierwszych stron gazet, ale również te z napisów końcowych. Zachęcamy widzów, aby zostawali w kinie do końca, nie uciekali, kiedy pojawi się napis „directed by”. Mam wrażenie, że u nas o kinie wciąż mówi się monotematycznie, a my chcielibyśmy pokazać pracę ludzi, którzy stoją po drugiej stronie kamery.

Kolejny ważny punkt to wydarzenia towarzyszące. Bardzo się cieszę, że udaje się nam pokazać teledysk Mary Komasy. Jest świetnym przykładem na to, w jaki sposób talenty mogą się łączyć. Brat reżyseruje, ona śpiewa, zapraszają do udziału Anję Rubik, a zdjęcia robi im Piotr Sobociński Junior, operator nagrodzony podczas poprzedniej edycji Festiwalu. Chcemy więc pokazać, że kino jest narzędziem, środkiem wyrazu do opowiadania o współczesnej rzeczywistości. Wydaje się nam również, że filmy pełnią rolę terapeutyczną, właśnie dlatego, że pozwalają „rozszczelniać” tematy, o których czasami trudno mówić. Doskonale to widać w naszych sekcjach specjalnych.

Aktor Josh Hartnett, fot. Gabriela Szewczyk

PRoto.pl: Chciałabym poruszyć aspekt marketingu miejsc. Czy na festiwalach zyskują przede wszystkim miasta-organizatorzy, budując wizerunek miast kultury?

A.M.: Oczywiście. Jeżeli zjawia się taka osobistość jak Roman Polański, zostawia odcisk swojej dłoni w Krakowie, miejscu, które jest dla niego tak bliskie, piszą o tym takie tytuły jak „The Hollywood Reporter” czy „Variety”… To niewątpliwie działa na Kraków jako markę. Krakowska Nagroda Filmowa to nazwa własna. Kraków jest więc lokowany w 100 tys. dolarów – jednej z najwyższych europejskich nagród tego typu. Są również określone granty, dzięki którym filmy są realizowane w Polsce. W filmie „Modelka” gra np. pałac w Jabłonnej. Na każdej konferencji prasowej zadajemy naszym gościom pytanie: czy widzisz Kraków właśnie jako plener filmowy? Bardzo dużo rozmawiamy na ten temat z Krakow Film Commision.

Kraków poza tym magicznie działa na wyobraźnię naszych gości. Często polskie miasta są bardzo słabo obecne w świadomości uczestników Festiwalu. Oni kojarzą Polskę z określonymi postaciami, najczęściej ze świata polityki np. z Lechem Wałęsą lub religii m.in. papieżem Janem Pawłem II. Przyjeżdżając, dostrzegają, że Polska to prężnie rozwijający się europejski kraj i chcielibyśmy, by takie wyobrażenie w nich pozostało. W tym roku przed nami trudne zadanie, ponieważ bardzo dużo się mówi o tym, co się dzieje w Polsce również na zewnątrz. Jeszcze jest za wcześnie, by mówić, w jaki sposób to wpłynie na marketingowe podejście ze strony agentów gwiazd, ale na pewno wypowiedzi takie jak choćby ta, której ostatnio udzielił Bono, będą miały swój oddźwięk.

Spotkanie z Lechem Majewskim, fot. Grzegorz Milej

PRoto.pl: Festiwal Off Camera zmienia sponsorów tytularnych. Jakie ma to konsekwencje? Może zaszkodzić, np. wprowadzać w błąd?

A.M.: Przeżywamy w tej chwili drugi rebranding. W zeszłym roku festiwal zmienił się z Off Plus Camera na PKO Off Camera, a w tym roku na Netia Off Camera. Cały czas mam w głowie myśl, którą zostawiła nam Jane Campion, laureatka Oscara, która była naszym gościem: to, co robimy, to wykorzystywanie komercyjnych środków do realizowania niekomercyjnego celu. Niezależnie od tego, jak się będziemy nazywać, cały czas robimy dokładnie to samo. Nasza w tym głowa i praca, żeby widzom ten Festiwal się z niczym innych nie pomylił. Festiwal rozwija się zgodnie z założeniami naszej strategii. Rosnąca pula nagród, utrzymująca się liczba gwiazd, które z całego świata do nas przyjeżdżają są tego wyznacznikami.

Andrzej Wajda na premierze zrekonstruowanego cyfrowo filmu “Ziemia obiecana”

PRoto.pl: Na koniec pytanie związane z Pani osobą. Dziennikarka, PR-owiec. Czy PR Broker to zwieńczenie Pani doświadczeń? I dlaczego właśnie kultura, bo agencja obsługuje głównie wydarzenie kulturalne.

A.M.: To jest pewien rodzaj zwieńczenia, natomiast sama nazwa firmy wydaje mi się takim moim zwerbalizowaniem filozofii, w którą osobiście bardzo wierzę: PR jest rodzajem pewnego brokerstwa informacyjnego, podawania informacji, czasem grą na czas. Projektowanie strategii jest swojego rodzaju wyścigiem ze środkami masowego przekazu. Łączę z tym perspektywę akademicką, wykładam na Uniwersytecie Jagiellońskim dziennikarstwo kulturalne, promocję branż szeroko określanych mianem stylu życia. Kultura zawsze była traktowana w tym wszystkim bardzo priorytetowo, na niej nam zależało od samego początku. Jest tutaj również wyraźnie postawiona granica między tym, co robię jako dziennikarz a tym, czym zajmuję się jako PR-owiec. Wciąż mam w głowie to, że niedopuszczalne byłoby bardzo mocne łączenie tych dwóch perspektyw. Więc nawet jeżeli moja redakcja zajmuje się tematem, którym opiekuję się od strony PR-owej, to ma świadomość, że sytuacja, kiedy występowałabym w roli gościa w programie mojego redakcyjnego kolegi jest niedopuszczalna. Działanie po obu stronach barykady pozwala mi lepiej diagnozować potrzeby dziennikarzy. Mam pełną świadomość tego, jak wygląda rynek, czego potrzebuje i kto chce „sprzedać” jaki rodzaj komunikatu, komu i dlaczego.

Rozmawiała Anna Kozińska

Zdjęcia: Facebook/Off Camera

Alicja Myśliwiec

Doktorantka wiedzy o sztuce na Uniwersytecie Jagiellońskim, absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej, kulturoznawstwa międzynarodowego i gender studies na UJ. Wykładowca akademicki. Autorka koncepcji przedmiotów: promocja branż lifestylowych i gatunki dziennikarstwa kulturalnego. Współpracowała z Grupą Eurozet i Grupą TIME. Od 6 lat związaną z GRUPĄ RMF. Od 12 lat działa jako Rzeczniczka Prasowa i PR Manager w sektorze kultury. Współpracowała z Festiwalem Filmu i Sztuki Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym, Festiwalem Gwiazd w Międzyzdrojach. Krakowskimi Reminiscencjami Teatralnymi, Międzynarodowym Festiwalem Filmów dla Dzieci i Puławskim Festiwalem Wszystkie Strony Świata. Z Fundacją Off Camera jest związana od 2014 roku. Przeprowadziła zmianę marki Festiwalu Off Plus Camera na PKO Off Camera i z PKO Off Camera na Netia Off Camera. Właścicielka firmy PR BROKER.

 

Anna Kozińska, dziennikarka PRoto.pl. Pisze o kobietach w branży PR, kampaniach społecznych, edukacji czy biznesowych aspektach PR-u. Magister polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim.

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj