Redakcja PRoto: Czy najstarszemu ośrodkowi badawczemu w Polsce w ogóle potrzebny jest PR-owiec?
Mateusz Galica, Strategic Director, TNS OBOP: A komu nie jest potrzebny? Chyba zgodzimy się, co do tego, że przykazanie budowania dobrych relacji z otoczeniem obowiązuje zarówno „młodych” jak i „doświadczonych”.
Red.: W jakich sytuacjach media najczęściej korzystają z analiz instytutów badawczych?
MG: Oczywiście najchętniej i najczęściej przytaczane są wyniki badań społecznych, szczególnie tych powiązanych z polityką (np. sondaże przedwyborcze). To dla nas bardzo „kryzysogenny” obszar, gdyż preferencje w Polsce zmieniają się z dnia na dzień, aż do chwili wizyty w lokalu wyborczym, a dyskusje społeczne opierają się często na danych sprzed kilku dni. Myślę, że przed nami (i całą branżą) jeszcze dużo pracy, by wytłumaczyć, że wynik badań preferencji to nie prognoza wyniku wyborów. Paradoksem pozostaje fakt, że zdecydowana większość projektów TNS OBOP nigdy nie ogląda światła dziennego i pozostaje do wyłącznej dyspozycji naszych klientów, zatem badania publikowane w mediach opowiadają jedynie o małym wycinku naszej pracy.
Red.: Czy w Pana dotychczasowej pracy w TNS OBOP zdarzyło się Panu spotkać z tzw. trudną sytuacją?
MG: Specyfika naszej branży nauczyła nas traktować trudne sytuacje jako codzienność. „Pakiet antykryzysowy” leży zawsze w górnej szufladzie.
Red.: Jakie są możliwe „wpadki” tego typu instytucji?
MG:Teoretycznie moglibyśmy opublikować błędne wyniki… Na szczęście to się nie zdarza.
Red.: Jakie korzyści przynosi OBOP-owi partnerstwo z takimi instytucjami i organizacjami, jak Foundation for Corporate Social Responsibility, Stowarzyszenie Marketingu Bezpośredniego czy Międzynarodowe Stowarzyszenie Reklamy w Polsce?
MG:Rozdzieliłbym to pytanie na dwa. We współpracy z FCSR nie chodzi o nasze korzyści, choć przy tej okazji nauczyliśmy się, jak firma może podzielić się swoim sukcesem z innymi. Zaś współpraca z organizacjami branżowymi to po prostu utrzymywanie dobrych relacji z rynkiem, na którym działamy – musimy przecież rozumieć problemy swoich klientów, żeby pomóc im je rozwiązać.
Red.: Należą Państwo do międzynarodowej Grupy TNS. Na ile komunikacja we wszystkich firmach należących do Grupy jest spójna, czy mają Państwo kontakt z biurami prasowymi instytutów badawczych zagranicą, wymieniają się doświadczeniami z kolegami z innych krajów?
MG: Mamy sporo narzędzi, które ułatwiają komunikację dzięki współpracy z siecią – spójny i konsekwentny branding, okazja uczestniczenia w projektach międzynarodowych (łącznie z komunikacją)… Biznes badań i doradztwa jest jednak wciąż w dużej mierze bardziej lokalny niż globalny, a zatem działania komunikacyjne również prowadzone są często niezależnie.
Red.: Jeśli tak – jakie z tego płyną wnioski dla PR-owców w Polsce?
MG: Patrząc na kolegów ze świata, myślę, że możemy być w Polsce dumni ze swojej roboty. Zmieniłbym jedno: powszechne u nas przekonanie, że PR-owiec to zawód o wszystkim i o niczym, że bez specjalnego przygotowania każdy może się tym z powodzeniem zajmować. Widać to szczególnie w procesie rekrutacji – chętnych do pi-ar-opodobnych zajęć jest bez porównanie więcej, a kompetentnych kandydatów bez porównania mniej niż w przypadku innych stanowisk. Czyli wniosek jest taki: mamy dobry PR, tylko potrzebne jest mu trochę PR-u…
Przy okazji, jeszcze raz chciałbym podziękować swojemu zespołowi za pracę, która została nagrodzona PRotonem.*
Rozmawiała Kinga Kubiak
* Zespół ds. komunikacji TNS OBOP został laureatem tegorocznej edycji PRotonów, w kategorii:osoba/ zespół ds. komunikacji w firmie lub korporacji.