.

 

Twórca Usecryptu z zarzutami. Chodzi o pranie pieniędzy i oszustwa

dodano: 
31.01.2024
komentarzy: 
0

Paweł M., założyciel komunikatora Usecrypt, został pozwany za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, oszustwa i pranie pieniędzy – informuje portal wiadomosci.wp.pl.

Jak czytamy, Usecrypt był promowany m.n. przez prezentera telewizyjnego Filipa Chajzera i prawnika-influencera Macieja Kaweckiego, z kolei Patryk Vega nagrał spot reklamujący aplikację. Z filmu wynikało, że komunikator wykrywa program szpiegujący Pegasus, izraelski wywiad Mosad chce zakupić aplikację, a producent Usecryptu ma wejść na amerykańską giełdę. Jak jednak zauważa źródło, twierdzenia reżysera okazały się nieprawdziwe.

Źródło podaje, powołując się na „Puls Biznesu”, że Paweł M. uczestniczył w konferencji „Cyfrowa niepodległość. Polska myśl technologiczna. Od pomysłu do sukcesu”, zorganizowanej przez Akademię Kultury Społecznej i Medialnej ojca Tadeusza Rydzyka w marcu 2018 roku. Podczas spotkania opowiadał o swoim „bezpiecznym” komunikatorze, porównując go do WhatsAppa. Na konferencji byli również obecni m.in. były premier Mateusz Morawiecki, Ryszard Czarnecki, Artur Soboń, Marcin Warchoł, Przemysław Wipler, były szef CBA Paweł Wojtunik, a także prawniczka Sylwia Gregorczy-Abram – czytamy.

Jednak jak przypomina źródło, bezpieczne uzywanie komunikatora zostało podane w wątpliwość. W marcu 2021 roku trzy portale zajmujące się cyberbezpieczeństwem: Niebezpiecznik.pl, Zaufana Trzecia Strona oraz Informatyk Zakładowy wydały wspólne oświadczenie, w którym posądziły Usecrypt o zastraszanie ich redakcji i próbę ocenzurowania ich treści. Według serwisów, działania były były odpowiedzią na ich nieprzychylne uwagi dotyczące aplikacji. Publikacje wskazywały, że komunikator nie jest przełomowy pod względem bezpieczeństwa, a nawet zawiera błędy w tym zakresie. Co więcej, do sieci wypłynął anonimowy list zaadresowany do Patryka Vegi. Z treści wynikało, że zabezpieczenia aplikacji można łatwo przełamać. Według „Pulsu Biznesu” twórca komunikatora podał do prokuratury Niebezpiecznik, Zaufaną Trzecią Stronę i Informatyka Zakładowego. Jednego z nich pozwał na drodze cywilnej. Pozwy zostały ostatecznie wycofane z sądu.

Jak dowiadujemy się dalej od źródła, Usecrypt miał też problemy finansowe. W marcu 2021 roku prawa do aplikacji zostały sprzedane spółce kontrolowanej przez amerykański fundusz Lazar Vision Fund. Spółka Usecrypt działająca później pod nazwą V440 twierdziła, że komunikator został sprzedany z powodu konfliktu z mniejszościowymi akcjonariuszami spółki akcyjnej.

W latach 2016-17 trzy spółki: Dron House, iME i właśnie Usecrypt, które należały do spółki Pawła M. Largo Capital, szykowały się do wejścia na giełdę, lecz żadnej się to nie udało. Largo Capital w listopadzie 2023 roku została wykreślona z rejestru przedsiębiorców. Inwestorzy mieli być zachęcani do sprzedaży akcji w zamian za premię. Ci, którzy nie odzyskali pieniędzy za akcję, złożyli zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej – wyjaśnia źródło. Jak powiedział mecenas Jacek Gaj dla WP, „sprawa dotyczyła szkody na ponad 70 mln zł przy zakupie akcji firm”. Rzecznik Prokuratury Okręgowej Szymon Banna potwierdził WP, że toczy się śledztwo w sprawie oszustwa.

Tymczasem  śledczy z Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej z pomocą funkcjonariuszy z Centralnego Biura Śledczego Policji również zajmują się sprawą akcji oferowanych przez Largo Capital i powiązane z nią spółki, m.in. Kancelaria Finansowa Nikodemus. W styczniu 2023 roku została wpisana na listę ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego ze względu na przepis mówiący o prowadzeniu działalności w zakresie obrotu finansami bez wymaganego pozwolenia – czytamy dalej.

Wp donosi, że w grudniu 2023 roku policjanci z CBŚP zatrzymali prezesa Kancelarii Nikodemus, Tomasza L., oraz Pawła M. Zostały im zarzucone działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Od listopada 2013 roku do kwietnia 2021 roku Paweł M., Tomasz L., Robert K. i Jacek L. mieli oferować sprzedaż akcji, jednocześnie nie płacąc należnych odsetek, co mogło wprowadzić w błąd inwestorów i mieć niekorzystny wpływ na ich mienie.

Kolejnym zarzutem skierowanym w stronę Pawła M. jest oszustwo, które miało polegać na tym, że polecał m.in. Tomaszowi L., Jackowi K., Jakubowi K. i Jarosławowi F. akcje spółek, które miały być oferowane i sprzedawane inwestorom. Spółki miały tworzyć piramidę finansową, ponieważ zysk inwestora był bezpośrednio zależny od wpłaty późniejszych uczestników – przekazuje źródło.

Jak czytamy dalej, ostatni zarzut, który usłyszał Paweł M., dotyczy prania pieniędzy. Miał przyjmować i przekazywać dalej majątek różnym firmom, co miałoby ukryć jego przestępcze pochodzenie. Mowa o kwocie nie mniejszej niż 36 mln zł. 

Źródło informuje, że sąd w Gdańsku nie zaakceptował wniosku prokuratury o areszt, więc Paweł M. ma raz w tygodniu stawiać się na komisariacie policji oraz ma zakaz opuszczania kraju i zabrany paszport. Nie wyraził zgody na podawanie pełnego nazwiska. (af)

Źródło:

wiadomosci.wp.pl, Szymon Jadczak, Zarzuty dla twórcy Usecryptu. Pranie pieniędzy i zorganizowana grupa przestępcza, 28.01.2024
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin