sobota, 23 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościMiał być list pochwalny, wyszedł plagiat

Miał być list pochwalny, wyszedł plagiat

Szkoła podstawowa w Lancashire umieściła na swoim Twitterze treść listu od dyrektorki innej placówki, pocieszający uczniów po otrzymaniu przez nich wyników egzaminu. Jak się jednak okazało, użytkownicy Twittera „zauważyli podobieństwo listu do czyjejś pracy naukowej” – czytamy w The Guardian.

Autorka tekstu, Helen Pidd ujawnia więcej szczegółów treści listu. Twierdzi, że w życiu nie zawsze chodzi o wyniki w edukacji: „jesteśmy zmartwieni tym, że nie zawsze testy oceniają wszystkich waszych umiejętności”. „Ludzie, którzy tworzą testy i oceniają je nie znają każdego z was, tak jak na przykład wasi nauczyciele, czy rodzina. Oni nie wiedzą, że wielu z was posługuje się dwoma językami. Nie wiedzą, że umiecie grać na instrumentach, potraficie tańczyć, czy malować”. Dyrektorka wspomniała także o tym, że „inspektorzy chwalili personel w szkole za dostarczanie ciepłej i miłej atmosfery, która buduje zaufanie i wspiera dzieci”.

List, po zamieszczeniu go na szkolnym TT, szybko stał się przebojem sieci. Ale niektórzy użytkownicy „zauważyli podobieństwo listu do pracy naukowej napisanej przez amerykańskiego naukowca Kimberley A. Hurd”, która umieściła jej fragment na swoim blogu w zeszłym roku.

Jak zaznaczyła autorka tekstu, szkoła poczuła się w jakiś sposób dłużna Hurd i postanowiła „zlinkować” publikację listu bezpośrednio do bloga naukowca. (kd)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj