Pracownicy McDonalda protestują przeciwko molestowaniu seksualnemu w pracy. O sprawie pisze prdaily.com.
Jak czytamy w serwisie, do sieci fast foodów dotarło w ciągu jednego miesiąca 15 oddzielnych skarg o molestowanie seksualne.
Pracownicy z 8 stanów – Wisconsin, Michigan, Północnej Karoliny, Illinois, Missouri, Kalifornii, Florydy i Nowego Jorku – oświadczyli, że byli molestowani seksualnie w miejscu pracy – informuje źródło.
Jedna z pracownic McDonalda z Michigan CyCei Monae wydała oświadczenie:
„McDonald’s monitoruje wszystko, co robimy – od tego, jak sprawnie działa „drive-throu”, po to, w jaki sposób składamy torby dla klientów. Jednak kiedy złożyłam skargę przeciwko mojego kierownikowi zmiany za regularne seksualne molestowanie mnie (…) McDonald’s nie odpowiedział. Naprawdę potrzebowałam tej pracy i zastanawiałam się, czy nie milczeć. Wierzyłam jednak, że McDonald’s stanie po mojej stronie i będzie przerażony informacją o tym, jak byłam traktowana. Jednak się myliłam”.
Jak czytamy, 14 ze wszystkich skarg dotyczy barów działających na zasadach franczyzy. Tylko jeden przypadek związany jest z miejscem, które w pełni jest własnością korporacji McDonald’s. Oznacza to, że amerykańska organizacja stojąca na straży równych szans w dziedzinie zatrudnienia – Equal Employment Opportunity Commission musi zdecydować, czy McDonald’s jest współodpowiedzialny za sytuację pracowników.
Terri Hickey, reprezentujący McDonald’s wydał oświadczenie w odpowiedzi na zarzuty i protesty:
„(…) jesteśmy głęboko zaangażowani w traktowanie każdego z szacunkiem. Nie ma tu miejsca na molestowanie i dyskryminacje (…). Wszelkie obawy traktujemy poważnie i przyglądamy się zarzutom”.
Na Twitterze pojawiło się niemało zdjęć i wideo dotyczących sprawy:
Źródło: Twitter/Fightfor15
Źródło: Twitter/RaiseUpfor15
(ak)