Dior przeprasza Chińczyków za stworzenie mapy ich kraju, na której nie uwzględnił Tajwanu – podaje bloomberg.com. Czytamy, że marka zaliczyła wpadkę podczas wystąpienia na jednym z chińskich uniwersytetów.
Jak informuje źródło, wydarzenie miało miejsce podczas prezentacji firmy przez pracownicę działu HR na Uniwersytecie Gongshang w Hangzhou w prowincji Zhejiang. Obecni na sali studenci zauważyli, że na mapie Chin wyświetlanej przez prelegentkę brakuje Tajwanu i zaczęli domagać się wyjaśnień. Czytamy, że początkowo pracownica tłumaczyła braki na mapie tym, że Tajwan jest zbyt mały, jednak studenci zwrócili uwagę, że zaznaczona jest na niej mniejsza wyspa Hainan. Po wytknięciu tego błędu pracownica zmieniła taktykę i brak wyspy zaczęła tłumaczyć tym, że jest przedstawicielką części korporacji zajmującej się jedynie Chinami kontynentalnymi, a za obsługę Tajwanu i Hong Kongu odpowiada inny dział – podaje źródło. Nagranie z wydarzenia zostało opublikowane w chińskim serwisie społecznościowym Weibo.
Niedługo później, również w portalu Weibo, Dior zamieścił przeprosiny za zaistniałą sytuację. Francuski dom mody napisał w oświadczeniu, że „bardzo przeprasza za incydent i nieprawidłowe tłumaczenia ze strony pracownicy działu HR” – pisze bloomberg.com. Marka tłumaczyła również, że szanuje politykę jednych Chin.
Nie jest to pierwszy problem, z jakim w ostatnim czasie zmaga się Dior. We wrześniu 2019 roku informowaliśmy, że przez nową reklamę perfum Sauvage firma została oskarżona o rasizm.
Czytaj więcej: Dior nazwany „rasistowskim” z powodu indiańskich nawiązań w reklamie perfum
Dom mody nie jest także jedyną marką, która niedawno naraziła się Chińczykom. W sierpniu 2019 roku pisaliśmy o firmach Versace, Givenchy i Coach, które przepraszały za stworzenie koszulek z nadrukami sugerującymi, że Hongkong i Makau są terytoriami niezależnymi od Chin.
Czytaj więcej: Versace przeprasza Chiny za swoje koszulki
Givenchy i Coach przepraszają chińskich konsumentów
(ak)
