Jak wykorzystać wizerunek

W magazynie Rynki Zagraniczne można przeczytać artykuł o wykorzystaniu w akcjach promocyjnych i reklamowych wizerunków gwiazd. Autor Grzegorz Stańczak pisze o rynku licencji, który w Polsce nie jest jeszcze doceniany, podczas gdy „światowy rynek licencji w 2005 roku szacowany był na ponad 180 mld dolarów”.
Licencja na korzystanie z wizerunku np. Marylin Monroe w reklamie swoich produktów jest kosztowną inwestycją, jednak, zdaniem autora, bardzo opłacalną: „wiele firm decyduje się na zakup licencji. Wiedzą, że znana postać jest jednym z najlepszych sposobów na wybicie się na rynku”.
Stańczak pisze też o wymaganiach stawianych przez firmy oferujące licencje i cytuje Michaela Lou z firmy V.I.P. Entertainment&Merchandaising: „Z reguły gwiazdy, dbając o wizerunek, nie chcą reklamować papierosów, mocnych alkoholi i farmaceutyków. W trosce o opinię niektórzy odmawiają także udziału w kampaniach anty AIDS, bojąc się, że ktoś pomyśli, że również ich dotknęła ta choroba”. A Anetta Sroczyńska z European Licensing Company podkreśla: „Mamy mocne postaci i nie chcemy, żeby znajdowały się na pierwszym lepszym produkcie, który będzie deprecjonował naszą markę”. (psp)