Słaba promocja Bydgoszczy

Bydgoska Gazeta Wyborcza opublikowała artykuł o błędach w promocji miasta. Zdaniem autora tekstu, Jacka Gałęzewskiego, „Nieudolna promocja utrwala wizerunek Bydgoszczy jako miasta bez znaków szczególnych. Jeśli nic się nie zmieni, pozostaniemy synonimem zapyziałej prowincji”.
Gałęzewski pisze o małym zainteresowaniu Bydgoszczą wśród mieszkańców Polski, którzy postrzegają ją jako „miasto wielkości Kalisza czy Bielska-Białej”. Za główną przyczynę tej sytuacji autor uważa brak spójnej wizji miasta wśród osób odpowiedzialnych za jego promocję, którzy decydują się na jednorazowe, nieskoordynowane akcje „które prowadzą donikąd”. Gałęzewski zauważa też, że same działania promocyjne nie wystarczą „Bo wizerunek w mniejszym czy większym stopniu musi się odnosić do rzeczywistości”. (psp)