Gazeta Wyborcza Kraków przekonuje, że akcja promocyjna wojska, zachęcająca do wstępowania w szeregi armii zawodowej, była strzałem w dziesiątkę. Zainteresowanie pracą w armii po kampanii zdecydowanie wzrosło, mówią żołnierze z Wojskowej Komisji Uzupełnień.
Wielu młodych ludzi „uważa zawodową służbę wojskową za atrakcyjną formę kariery, mówi rzecznik MON Robert Rochowicz. Pracą w zawodowej armii zainteresowani są głównie absolwenci szkół średnich, zawodowych i, co ciekawe, także Polonia na Wyspach Brytyjskich, pisze dziennikarka Aneta Zadroga. Sukces ten zachęcił wojsko do nowych form promocji rekrutacji do zawodowej służby. Przedstawiciele wojska mają poza akcją billboardową, ulotkami i spotami odwiedzać targi pracy dla maturzystów i absolwentów. Warto także pomyśleć o reklamach w kinach czy grach wojennych jako formie promocji – sugerują wojsku specjaliści od wizerunku.
Z artykułu Dziennika wynika jednak, że akcja nie przynosi tak dobrych skutków – ponad 80 proc. ze zgłaszających się kandydatów nie nadaje się na zawodowych żołnierzy. Wśród zgłaszających zdarzają się ludzie po wyrokach, osoby z depresją lub odrzucone już wcześniej przez wojsko, pisze Maciej Stańczyk.(ał)
