O zmianie sposobu prowadzenia polityki można przeczytać w tekście Eryka Mistewicza w Rzeczpospolitej. Zdaniem publicysty i konsultanta politycznego „uprawianie polityki coraz bardziej przypomina redagowanie tabloidu – zarządzanie emocjami czytelników, rozbudzanie ich ciekawymi historiami i kierowanie w stronę pożądaną, zaplanowaną przez wydawcę”. Mistewicz podkreśla, że politycy stanęli wobec konieczności dostosowania się do zmian, jakie zachodzą w społeczeństwie i mediach. Dlatego też „merytoryczna dyskusja, debata (…)zostaje dziś zdystansowana przez mechanikę, którą nazwałem marketingiem narracyjnym”.
Mistewicz kontynuując porównanie między prowadzeniem tabloidu a polityki zauważa, że podobnie jak media popularne konkurują ze sobą za pomocą podawanych umiejętnie tematów elektryzujących czytelników, tak i politycy muszą konkurować swoimi „opowieściami”. Specjalista wyciąga z tej tezy wniosek, że polityk stosujący logikę i zasady tabloidu uniezależnia się w ten sposób od elitarnych mediów „uniezależni się od opinii elit, salonów, mądrych głów zasiedlających media, fundacje i instytuty”. (psp)
