Kilkakrotnie wspominaliśmy o wizerunkowej rewolucji na Białorusi. Tym razem, jak podaje Gazeta Wyborcza, PR-owcy postawili na życie prywatne „ostatniego dyktatora Europy”, aby ocieplić jego wizerunek.
Do tej pory Łukaszenka bardzo ostro reagował na publikowanie jakichkolwiek informacji na temat jego rodziny. Zmieniło się to ostatnio, pisze autor. Podczas zorganizowanych niedawno pokazowych czynów społecznych – tzw „subbotników” prezydent pojawił w eleganckim kombinezonie z małych chłopcem. Początkowo ani rządowe gazety, ani urzędnicy, nie wyjaśniły, kim jest wspomniane dziecko. Zrobił to na antenie rosyjskiej telewizji sam Łukaszenka przyznając się, że jest to jego syn…nieślubny, relacjonuje dziennikarz.
Zdaniem Andrzeja Kusielczuka – PR-owca pracującego przy ostatnich wyborach prezydenckich dla opozycjonistów, wprowadzenie kilkuletniego syna na scenę jest najprawdopodobniej pomysłem Timothy’ego Bella.(ał)
