„Potrafi uwodzić, okazywać empatię, jest inteligentny emocjonalnie”, ale „nie mobilizuje Polaków wtedy, kiedy powinien to robić” i daleko mu jeszcze do bycia mężem stanu – tak premiera Donalda Tuska ocenił politolog, Aleksander Smolar z Fundacji Batorego.
Po internetowej wpadce rządu w sprawie ACTA, specjaliści nie szczędzą krytyki. Swoją opinię wyraził także na łamach Gazety Wyborczej Smolar. „Mąż stanu to bardzo rzadka kategoria ludzi, którzy nie myślą ani o wyborach, ani o swoim elektoracie. Myślą o całym społeczeństwie, o historii i podejmują wyzwania, często płacąc wysoką cenę” – podkreśla w serwisie gazeta.pl. I zaznacza: „To oczywiste, że Tusk nie jest mężem stanu, co nie jest dyskredytujące, bo może być wybitnym politykiem”. Zdaniem politologa i prezesa Fundacji premier egzamin na przywódcę ma ciągle przed sobą. Na razie jest co prawda „sprawnym taktykiem politycznym”, potrafiącym „okiwać każdego”, ale jednocześnie ma też „trudności w określeniu długofalowych celów i prowadzenia w tym kierunku”. Rozmówca Gazety stwierdza też, że obecna kadencja rządu to „chaos i szereg niepowodzeń”, które podważają zaufanie społeczne. (es)