Marketing przeżywa kryzys – zauważa na łamach Briefu Konrad Karauda. Powodów jest wiele. „Poczynając od pozycji marketingu w strukturze firmy, po jego ewolucję, niewiedzę, oraz szerzącą się zarazę samozwańczych »agencji marketingowych«” – czytamy dalej.
Autor artykułu podkreśla, że problem marketingu związany jest z jego pozycją w biznesie. „Bardzo często strategie marketingowe są błędnie izolowane od strategii biznesowej oraz sprzedażowej i dlatego też marketing pojawia się w życiu firmy na wysoko zaawansowanym etapie jej powstawania” – podsumowuje Karauda. To nie jedyny powód kryzysu w branży. Kolejnym będzie spłycenie definicji marketingu. „To my – marketerzy, sprawiliśmy, że słowo marketing w uszach wielu jest tożsame z reklamą” – dywaguje Karauda i dodaje – „dział marketingu to dla wielu firm taka pani Basia, która wysyła reklamy do gazet”. Trudności marketingowców są też spowodowane z mnogością narzędzi i informacji. Te w połączeniu z niewiedzą pracowników „tworzą często wybuchową mieszankę, która wysadza kolejno strategię, wizerunek, komunikację” – czytamy dalej. To problemy, a co z rozwiązaniem? Słowem klucz jest tutaj edukacja. „Uczmy się nieustannie, monitorujmy konkurencję, branżę, rynek, edukujmy naszych klientów kiedy to jest tylko możliwe, rozwijajmy naszych przełożonych” – radzi Karauda. (mw)
