Napędzające promocje PKP Intercity nie nastrajają przychylnie pasażerów. Spółka jest liderem jeśli chodzi o liczbę skarg. Była bowiem duża kampania, teraz są jeszcze większe oczekiwania, a te ciężko spełnić – czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Autor artykułu w tej tezie powołuje się także na dane Urzędu Transportu Kolejowego. Wynika z nich, że to właśnie na PKP Intercity napływa najwięcej skarg. Z czego to może wynikać? . „W Intercity pasażerowie płacą więcej za bilet i oczekują większego komfortu niż w pociągu regionalnym” – twierdzi dr Michał Beim z Instytutu Sobieskiego w rozmowie z dziennikiem. Wbrew pozorom zaszkodziła tu też kampania „Nie wszystkie pociągi to PKP”. W ocenie Beima akcja rozbudziła oczekiwania pasażerów, które nie do końca zostały spełnione. Dostaje się także produktowi Premium – pendolino, bo większość pasażerów styka się jednak z pociągami niższej kategorii, jak na przykład TLK. To oburzenie zauważa także redakcja DGP. Jak relacjonuje autor artykułu, na skrzynkę mejlową dziennika napływają wiadomości czytelników, którzy są oburzeni, że pociąg TLK był wstrzymany, bo musiał przepuścić pendolino.
Rzecznik spółki Zuzanna Szopowska zwraca jednak uwagę na proporcje tych zażaleń; „W zeszłym półroczu br. UTK otrzymało ok. 300 skarg od pasażerów. Biorąc pod uwagę liczbę przewiezionych przez nas osób, procent podróżnych, który wyrazi swoje niezadowolenie jest więc znikomy” – dodaje w rozmowie z dziennikiem. (mw)
