Według raportu Najwyższej Izby Kontroli, która jak co roku zbadała wykonanie budżetu wszystkich ministerstw, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro miał osobę, która pomagała mu w pisaniu przemówień. Jak ustaliła Rzeczpospolita, był nią Andrzej Gelberg – redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność” w latach 1992–2001.
Jego nazwisko nie pada w raporcie NIK, nie podało go także Ministerstwo Sprawiedliwości – podaje gazeta. Sam Gelberg na prośbę o kontakt nie zareagował. Szczegóły podała osoba z otoczenia ministra Ziobry, która chciała zachować anonimowość. Według niej, były naczelny „Tygodnika Solidarność” zajmował się dokładnie tym, co było zapisane w jego umowie, czyli korektą stylistyczną. Głównym autorem przemówień był sam minister sprawiedliwości – czytamy.
Gelberg został zatrudniony dzięki swoim kompetencjom dziennikarskim – przekonują redaktorów Rz rozmówcy z Ministerstwa Sprawiedliwości. Jak podaje gazeta, gdy był naczelnym „Tygodnika Solidarność”, przekształcił go w liczące się wydawnictwo. Rz zwraca też uwagę, że w ostatnich latach Gelberg zbliżył się do PiS-u. Był m.in. doradcą prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego.
Jak podaje dziennik, zatrudnianie tzw. speechwriterów nie jest niczym szczególnym nie tylko za granicą, lecz także w Polsce. Premier Beata Szydło korzysta z usług Witolda Olecha, a prezydent Andrzej Duda współpracuje z socjologiem Piotrem Agatowskim.
„Dzisiejsi politycy są zbyt zajęci, by samodzielnie pisać przemówienia. (…) Konsultacja jest tym bardziej ważna, jeżeli przemówienie jest kierowane do specyficznych odbiorców, np. na rynek międzynarodowy” – mówi Rz ekspert w dziedzinie wizerunku publicznego dr Sergiusz Trzeciak.
NIK miało jednak zastrzeżenia do zatrudnienia Gelberga – podaje Rz. Zdaniem państwowej instytucji, w pisaniu przemówień mogliby pomagać Ziobrze pracownicy Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji. Przed zatrudnieniem byłego naczelnego „Tygodnika Solidarność” należałoby też przeprowadzić rzetelną analizę rynku – czytamy w źródle.
Pytany przez Rz dr Sergiusz Trzeciak komentuje: „Polityk sam powinien wybrać osobę, pomagającą w przemówieniach, kierując się zaufaniem i szukając podobnego toku myślenia”. (mp)