Jak podaje forbes.pl, w ubiegłym tygodniu Mitsubishi Materials Corp przyznało, że wewnętrzna inspekcja wykazała, że kolejne zależne od koncernu spółki fałszowały dane na temat jakości materiałów.
Na początku 2017 roku, w lutym, poinformowano, że Mitsubishi Cable Industries rozsyłało gumowe elementy uszczelniające, o których dane były spreparowane. Trafiały one do samolotów czy samochodów. Co piąty z dystrybuowanych produktów był sfałszowany – czytamy.
Forbes.pl informuje, że w ostatnich dniach pojawiła się natomiast informacja na temat fałszowania specyfikacji przez Mitsubishi Shindoh. Spółka przez co najmniej rok miała podawać nieprawdziwe dane na temat swoich metalowych produktów, wykonanych m.in. z miedzi i mosiądzu, które były wykorzystywane w przemyśle motoryzacyjnym oraz lotniczym – czytamy dalej. Źródło informuje, że wiadomo już o 29 firmach, które nabyły sfałszowane cześci.
Również spółka Mitsubishi Aluminium Co Ltd miała dostarczać produkty niezgodne z ich specyfikacją. Nie podano jednak, jaka była skala tego zjawiska – czytamy.
Koncern Mitsubishi w ubiełym miesiącu podjął decyzję o zablokowaniu dostaw z dwóch powyższych filii. Jak pisze forbes.pl, z wstępnych ustaleń wynika, że sfałszowane produty trafiały do takich firm jak Nissan, Subaru czy Kobe Steel. Ta ostatnia w październiku 2017 roku również przyznała, że przez rok fałszowała specyfikacje swoich niektórych wytworów, przeważnie tych z aluminium oraz miedzi. Wykonywano z nich części samochodów i samolotów, które trafiły do conajmniej 500 firm – podaje źródło. (pp)
Czytaj też: Volkswagen manipulował w USA pomiarem spalin. CEO koncernu: „nadużyliśmy zaufania klientów”
