Pracownicy Narodowego Centrum Badań Jądrowych odmówili wstępu do obiektu dziewczynce, która była w grupie uczniów z Torunia odwiedzających miejsce. Powodem było imię i nazwisko „brzmiące nie tak, jak u większości Polaków”. Teraz instytucja przeprasza – opisuje polsatnews.pl.
Jak czytamy, na początku lutego 2018 roku 60 uczniów z Torunia odwiedziło Narodowe Centrum Badań Jądrowych w Świerku. Pracownicy obiektu nie chcieli jednak wpuścić jednej dziewczynki ze względu na jej nazwisko. Zażądali, by 13-latka udowodniła, że ma polskie obywatelstwo. Jak podaje źródło, legitymacja szkolna, w której jako miejsce urodzenia wpisano Bydgoszcz, okazała się niewystarczająca. Nie zadziałały też tłumaczenia nauczycieli. Dziewczynka mogła wejść do obiektu dopiero po tym, jak jej mama przesłała skan paszportu córki. O sprawie napisała wówczas posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus: „To haniebne jak potraktowano 13-letnią uczennicę”. Złożyła w tej sprawie interpelację do ministra energii – podaje źródło.
Dalej czytamy, że Marek Pawłowski, rzecznik prasowy NCBJ, potwierdził, że zdarzenie miało miejsce i zapewnił, że dziewczynka zostanie przeproszona. Do przeprosin faktycznie doszło – podaje źródło. O nich również napisała Joanna Scheuring-Wielgus. „Chociaż jedno dobre info na dzisiaj. 13-letnia dziewczynka, która odczuła co to znaczy dyskryminacja ze względu na narodowość dostała osobiste przeprosiny. Wiem, że zostały przyjęte. NCBJ Świerk Cieszę się, że tak się to skończyło. To dobre zakończenie tej historii” – skomentowała posłanka. Opublikowała też zdjęcie pisma, które dyrektor NCBJ przesłał do dziewczynki.
Jak czytamy, w liście zapewnił, że dołoży wszelkich starań, by podobna sytuacja więcej się nie powtórzyła. Do pisma dołączył książkę Stephena W. Hawkinga „Ilustrowana teoria wszystkiego” oraz grę planszową „Ryzyk Fizyk”. „Niech zabawa z przyjaciółmi przy tej grze pozwoli Ci zapomnieć o nieprzyjemnych przeżyciach” – napisał szef instytucji. (mb)
