Amerykański ogrodnik Dewayne Johnson pozwał firmę Monsanto produkującą chemię dla rolnictwa – oskarżył ją o to, że jeden z jej produktów wywołał u niego nowotwór. Jak relacjonuje tvn24bis.pl, sąd w San Francisco przyznał mu rację i nakazał koncernowi wypłacić odszkodowanie w wysokości 289 milionów dolarów (około miliarda złotych). „Światowe media określają ten wyrok jako »historyczny«” – czytamy w źródle.
Johnson w swojej pracy stosował produkowane przez Monsanto środki chwastobójcze Roundup Pro i Ranger Pro. Według sądu producent nie umieścił na ich opakowaniu ostrzeżenia o ewentualnych skutkach stosowania tego środka. Ukarany koncern broni się, że posiada ponad 800 ekspertyz, według których wskazane przez Johnsona produkty nie mogły wywołać u niego nowotworu – czytamy. Monsanto chce odwołać się od wyroku.
Kancerogenny (według niektórych opracowań – są też takie, które temu zaprzeczają) ma być glifozat, jeden ze składników Roundupu. Na jego „potencjalnie rakotwórcze” działanie wskazała m.in. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC), która wchodzi w skład Światowej Organizacji Zdrowia – zwraca uwagę tvn24bis.pl. W portalu polityka.pl czytamy jednak, że do tej oceny można mieć kilka zastrzeżeń związanych m.in. ze zmianą werdyktu instytucji niedługo przed opublikowaniem raportu czy niewzięciem pod uwagę wyników wieloletnich badań. Ponadto, naukowcy w wielu testach nie znaleźli związków między glifozatem a rakiem – dodaje Marcin Rotkiewicz w źródle. (mp)
