Jak donosi serwis france 24.com, Filipiny zrezygnowały z kampanii promocyjnej, która okazała się wizerunkową porażką. Okazało się bowiem, że do promocji filipińskiej turystyki wykorzystywano nie tylko logo podobne do tego wykorzystywanego przez Polskę (o czym pisaliśmy), ale również stronę internetową o adresie przypominającym domenę jednej z filipińskich stron pornograficznych.
O zakończeniu kontrowersyjnej kampanii poinformowało w poniedziałek filipińskie ministerstwo turystyki po tym, jak do jej krytyków dołączył prezydent Filipin Benigno Aquino. Jak przyznał w zeszłym tygodniu minister turystyki Alberto Lim, jego ministerstwo zleciło przygotowanie kampanii krajowej firmie, która przygotowała ją… za darmo.
Zakończona już kampania to nie jedyna przyczyna wizerunkowych problemów Filipin. Jak czytamy na stronie france24.com, USA, Australia, Wielka Brytania, Kanada, Francja i Nowa Zelandia ostrzegły w listopadzie swoich obywateli, wybierających się na Filipiny o planowanych tam zamachach terrorystycznych. (ks)
