Rozwój internetu i mediów społecznościowych sprawił, że o całkowitym zniknięciu z sieci można zapomnieć. O tym, czy jest jeszcze szansa, by pozostać w sieci anonimowym czytamy w magazynie Brief.
„Na każdym kroku dostawcy oprogramowania, aplikacji oraz portali społecznościowych starają się dowiedzieć o nas jak najwięcej na podstawie naszej codziennej aktywności w sieci. Informacje o nas to przedmiot nieustannych badań marketerów, sprzedawców, analityków, socjologów” – podaje Brief. Dane interesują też cyberprzestępców, a większość z internautów nie zdaje sobie sprawy, jakie mogą być skutki kradzieży informacji na ich temat.
Całkowita anonimowość nie jest już możliwa, można jedynie zredukować ilość dostępnych o nas informacji. Jak więc to zrobić? Usunąć informacje z Google – na specjalnej stronie każdy użytkownik może złożyć wniosek o usunięcie konkretnej informacji z wyników wyszukiwania. Można także posługiwać się pseudonimem – w portalach społecznościowych coraz częstsze jest używanie skrótów zamiast pełnego imienia i nazwiska. W niektórych serwisach jest to jednak niezgodne z regulaminem i może zakończyć się blokadą konta. By zachować więcej anonimowości, można także ograniczyć widoczność informacji na profilu dla konkretnych osób lub grup. Istnieje również możliwość usunięcia informacji podanych podczas rejestracji – trzeba w tym celu wysłać mejlową prośbę do właściciela serwisu. Warto także pamiętać, by usunąć konta z portali, z których nie korzystamy.
Te sposoby nie zawsze jednak są wystarczające. „O wiele łatwiej jest zapobiegać publikacji zbyt dużej ilości informacji niż naprawiać skutki naszych nieprzemyślanych działań. Zanim podamy w sieci swoje dane, warto sprawdzić, jak zostaną wykorzystane oraz jak wygląda proces ich pełnego usunięcia” – mówi Paweł Żar, lider zespołu testów Unizeto Technologies. (mb)
