Wykład publiczny w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych w ramach V cyklu wykładów publicznych Wizerunek Polski w Świecie, 15 lutego 2005r.
Wykładowca – Prof. dr hab. Andrzej Rychard
Instytut Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk
Profesor Andrzej Rychard podczas wykładu rozważał kwestię tego, czy i w jakim sensie Polska jest europejska. Jest to jedna z podstawowych kwestii dotyczących wizerunku Polski w świecie. Tematu nie wyczerpałoby przedstawienie, jaki jest wizerunek Polski i Polaków wśród przedstawicieli innych narodów.
Rozważania na ten temat były prowadzone na trzech płaszczyznach:
1. politycznej
2. społecznej
3. gospodarczej
Ad 1. Warto porównać, jak w życiu publicznym uczestniczą Polacy w porównaniu z przedstawicielami innych narodów. Okazuje się, m.in. z badań Europejskiego Barometru Społecznego, że nie znajdują się oni na dole ani na górze skali, jeśli chodzi o zaangażowanie w działania publiczne. Można zauważyć, że Polacy pytani o to, jak oceniają rzeczywistość gospodarczą, oceniają ją gorzej niż rzeczywistość polityczną, ale uczestniczą w tej rzeczywistości bardziej i mocniej niż w polityce. Można z tego wyciągnąć wniosek, iż Polacy są bardziej producentami i konsumentami niż obywatelami. Polska jest więc w mniejszym stopniu europejska w wymiarze obywatelskim niż w wymiarze gospodarczym.
Cechą charakterystyczną polskiej polityki jest swoisty stosunek polityków do instytucji jako mechanizmów stabilizujących grę polityczną. Jest on dość ‘lekki’, ponieważ w Polsce po 1989 roku gra polityczna toczyła się właśnie o kształt tych instytucji. Politycy potrafili często i znacząco zmieniać swoje afiliacje instytucjonalne. Można powiedzieć, że to ciągle starzy aktorzy grają w nowe gry, a nie instytucje dopuszczają do gry nowe twarze. Akurat ta cecha oddala polską politykę od Europy. Wydaje się też, że polscy politycy myślą o władzy jako o grze o sumie zerowej, w której wygrana jednej strony oznacza przegraną drugiej. Z tego powodu nie umieją bronić suwerenności Polski w zglobalizowanym świecie – bronią symboli, które często już utraciły swoje dawne znaczenia. Polska polityka nie potrafi się zmieniać i uczyć się pokonywać nowe wyzwania. Nie umie także dostatecznie wykorzystać instrumentów, które są do jej dyspozycji po wejściu Polski do UE.
Ad 2. Czy może w takim razie polskie społeczeństwo jest bardziej europejskie niż polska polityka? Niestety, mimo bardzo silnego w swoim czasie ruchu społecznego (Solidarność), nie mamy silnego społeczeństwa obywatelskiego. Starcie państwa komunistycznego z Solidarnością było w końcu lat osiemdziesiątych starciem dwóch słabych partnerów, z których państwo okazało się słabsze.
Mimo dużej dynamiki wzrostu liczby różnych instytucji społecznych na początku lat 90, obecnie tempo tego wzrostu znacznie osłabło. W Polsce udział w życiu publicznym różnych organizacji społecznych jest najsłabszy, jeśli porównamy różne państwa Europy. W Polsce niski jest też kapitał zaufania, z którego korzystają wszelkie instytucje społeczeństwa obywatelskiego.
Ad 3. Mamy w Polsce obecnie solidny rozwój gospodarczy i klasę zadowolonych przedsiębiorców. Spośród tych trzech wymienionych wcześniej płaszczyzn, system gospodarczy jest relatywnie najbardziej dostosowany do europejskości. Okazało się, że wejście Polski do Europy nie było trudnym testem dla polskich przedsiębiorców. Polska gospodarka jest opiera się na małych i średnich przedsiębiorstwach, wśród których dominują mikroprzedsiębiorstwa (zatrudniające od 1 do 5 osób). Warto zauważyć, że większość nowych przedsiębiorców w latach dziewięćdziesiątych pochodziła z grupy dawnych robotników. Jednak wiele z prowadzonych przez nich przedsiębiorstw prezentuje raczej model zaradności w trudnych warunkach niż prawdziwej przedsiębiorczości.
Podsumowując, Polska ‘odstaje’ od Europy w wymiarze politycznym i społecznym. Jeśli chodzi o gospodarkę, to Polska jest lepiej dostosowana do warunków europejskich.
Polska nie skorzystała w dostatecznym stopniu na wejściu do Unii Europejskiej, jeśli chodzi o nowe możliwości promowania swojego wizerunku. Wiedza o konieczności działań w tym zakresie i o otwartych możliwościach dopiero przyjdzie, gdy skonfrontujemy się z działaniami innych państw.
Polacy mogą powoli zmieniać wizerunek Polski przede wszystkim poprzez działania, a nie zaplanowane i prowadzone odgórnie programy rządowe. Stopniowe zmiany będą trwały całymi dekadami, zanim przekonamy Anglików, Niemców i Francuzów, ze nie jesteśmy ‘gorszymi Europejczykami’ od nich. Do zmiany tego wizerunku potrzeba np. podniesienia poziomu skolaryzacji, lepszej znajomości języków obcych. Ten proces następuje powoli, ale następuje.